Decyzja podjęta przez węgierski bank centralny nie była zaskoczeniem dla rynków. Skala cięcia stóp była zgodna z prognozami analityków. Wielu z nich wskazywało wcześniej, że zmniejszy on tempo luzowania polityki pieniężnej po tym, jak w lutym zaskoczył rynki obniżką stóp o 100 pb.
Środowa obniżka była już szóstą w obecnym cyklu. Narodowy Bank Węgier zaczął ciąć stopy w październiku. Tuż przed rozpoczęciem obniżek główna stopa na Węgrzech wynosiła 13 proc. Po środowej obniżce nadal jest najwyższa w Unii Europejskiej.
– W ślad za decyzją o spowolnieniu tempa obniżek stóp do 75 pb. pójdzie pewnie dalsze jego wyhamowanie w nadchodzących miesiącach. Spodziewamy się, że główna stopa procentowa zakończy rok na poziomie 6,25 proc., co jest bardziej „jastrzębim” poglądem od konsensusu prognoz – twierdzi Nicholas Farr, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.
Mediana prognoz zebranych przez agencję Bloomberga sugeruje, że na koniec 2024 r. główna stopa procentowa na Węgrzech będzie wynosiła 5,5 proc. Najbardziej „gołębie” prognozy mówią o 4 proc. (Ipopema Securities i Kopint-Tarki Institute), a najbardziej „jastrzębie” o 7 proc. (Scope Ratings).
– Zaniepokojenie kondycją forinta było głównym motywem stojącym za powrotem do tempa obniżek obowiązującego od inauguracji cyklu w październiku. W jego ramach koszt pieniądza redukowano już o 475 pb., a luzowanie prawdopodobnie minęło już półmetek. Wszystko wskazuje, że władze monetarne nie obniżą kosztu pieniądza tak mocno, jak wcześniej wyceniały to rynki i 2024 r. zostanie zakończony z główną stopą powyżej 6,5 proc. – prognozuje natomiast Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.