Wtorek przyniósł jeden z największych w historii „zespołowy” spadek cen akcji i obligacji podczas pierwszej sesji w nowym roku.

Wprawdzie bilans pierwszego dnia nie może być miarodajną zapowiedzią tego co będzie się działo później, ale zsynchronizowana rejterada co najmniej świadczyła o niezdecydowaniu inwestorów co do tego czy nadal mają płynąć na fali rajdu z czwartego kwartału, który wyniósł amerykańskie akcje i obligacje skarbowe o dłuższym terminie do wykupu o ponad 10 proc.

Czytaj więcej

Poranek maklerów: Szarża niedźwiedzi zamiast efektu stycznia

- Najczęściej wyrażane przez inwestorów obawy czy przekonania jakie słyszeliśmy wskazywały na to, że warunki wykupienia i euforyczne nastawienie doprowadzą do zmiany kierunku na początku roku w rentownościach obligacji i kursach akcji- przyznał Dennis DeBusschere, założyciel firmy analitycznej 22V Research, w rozmowie z agencją Bloomberg. - A z warunkami wykupienia i odczytami nastrojów trudno dyskutować- dodał.

We wtorek spadły ceny amerykańskich skarbówek oraz kursy największych spółek technologicznych. Nasdaq 100 stracił 1,7 proc. po obniżeniu rekomendacji przez analityków dla Apple.