Niższy niż oczekiwano był wzrost płac (+0,2 proc. m/m pomimo
poważnych strajków).
W ostatnich miesiącach wzrost zatrudnienia słabł, lecz
pozostał w dużej mierze odporny, podczas gdy Fed walczył o kontrolowanie
inflacji. Oficjalne dane wzmocniły nadzieję, że bankowi centralnemu uda się
doprowadzić amerykańską gospodarkę do tzw. „miękkiego lądowania”, podczas
którego nastąpi normalizacja wzrostu cen i uniknięcie recesji.
Według sondażu Reuters, ekonomiści spodziewali się, że zatrudnienie w poza rolnictwem wzrośnie we wrześniu o 170 000, w porównaniu z sierpniowym odczytem, który wynosił 187 000.
Uważnie obserwowany miesięczny raport jest postrzegany na Wall Street i w Waszyngtonie jako kluczowy wskaźnik kondycji amerykańskiej gospodarki. Nie obejmuje gospodarstw ze względu na zmienność sezonową.
Średni miesięczny wzrost liczby miejsc pracy spadł tego lata do 150 000, ponieważ pracodawcy ograniczyli swoje plany zatrudnienia. – To wynik niższy od średniego wskaźnika w 2019 r. – stwierdziła Olivia Cross, ekonomistka ds. Ameryki Północnej w Capital Economics, która zauważyła, że sektor rządowy i opieka zdrowotna „wspierają” ostatnio płace. Wyłączając te dwa obszary, odczyt rośnie o mniej niż 50 000 każdego miesiąca.
We wrześniu stopa bezrobocia, podobnie jak w sierpniu, wyniosła 3,8 proc. Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie około 3,7 proc.. – Wątpimy jednak, czy upłynie zbyt dużo czasu, zanim popyt na pracę ponownie wzrośnie – stwierdziła Cross.