Turcja potroiła podatki od benzyny, ponieważ rząd próbuje zebrać pieniądze, aby odzyskać koszty ogromnych prezentów przed majowymi wyborami i sfinansować odbudowę kosztującą do 100 miliardów dolarów po niszczycielskim trzęsieniu ziemi w lutym.
Podatki na zwykłą benzynę wzrosły o około 200 proc. do 7,53 TL za litr, podniesiono również opłaty na olej napędowy i szereg innych produktów ropopochodnych. Spowodowało to wzrost cen benzyny na stacjach o około 20 proc., wynika z danych państwowego koncernu naftowego Turkish Petroleum.
Po podwyższeniu specjalnego podatku konsumpcyjnego (ÖTV) na paliwo, rząd podniósł również ÖTV na gaz ziemny do użytku domowego o 224 proc. – z 0,0230 lir za metr sześcienny do 0,0747 lir. ÖTV na skroplony gaz ziemny stosowany w pojazdach wzrósł z 0,8599 lirów do 2,7944 lir.
Podwyżka podatków jest ostatnim z szeregu środków ogłoszonych przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana od czasu jego reelekcji 28 maja. Podatki od wartości dodanej na szeroką gamę towarów i usług zostały podwyższone na początku tego miesiąca, ponieważ nowy zespół gospodarczy Erdoğana obiecał: „racjonalną” politykę - pisze Financial Times.
Podwyżki podatku VAT i paliwowego zwiększą obciążenie finansowe dla Turków, którzy zmagali się z przedłużającym się okresem wysokiej inflacji i tylko w tym roku obserwowali, jak lira straciła na wartości prawie 30 proc. w stosunku do dolara amerykańskiego. Dodatkowy podatek paliwowy pomoże walce z deficytem budżetowym, który skoczył do 263,6 mld lirów w pierwszych pięciu miesiącach roku, w porównaniu z 124,6 mld lirów rok wcześniej, ale może również podsycić inflację.