Inflacja konsumencka w USA, liczona miesiąc do miesiąca, we wrześniu wręcz przyspieszyła do 0,4 proc., po tym jak w sierpniu wyniosła 0,2 proc. Średnio oczekiwano, że wyniesie tylko 0,1 proc. Wyższa od prognoz okazała się również inflacja bazowa, czyli nieobejmująca wzrostu cen energii, paliw i żywności. Licząc rok do roku, wzrosła z 6,3 proc. do 6,6 proc. (najwyższego poziomu od 1982 r., a w ujęciu miesiąc do miesiąca pozostała na poziomie 0,6 proc. Te dane oddalają szansę na to, że Fed wkrótce zacznie mniej agresywnie zacieśniać politykę pieniężną.
Presja dolarowa
Nic dziwnego więc, że zostały one źle przyjęte przez rynki. Dolar umacniał się w czwartek po południu, a za 1 USD płacono 5,02 zł. Rentowność amerykańskich obligacji dwuletnich wzrosła do 4,4 proc. i była najwyższa od 2007 r. Rentowność papierów dziesięcioletnich w kilka minut skoczyła z 3,87 proc. do 3,99 proc. O ile przed odczytem danych o amerykańskiej inflacji wiele europejskich indeksów było na plusie, o tyle większość z nich szybko zaczęło spadać. Sesja w USA zaczęła się od spadków, a Nasdaq Composiete tracił na jej początku ponad 3 proc.
Kiepskie dane o amerykańskiej inflacji zwiększają prawdopodobieństwo tego, że dolar pozostanie w nadchodzących miesiącach silny. To źle wróży m.in. rynkom wschodzącym.
– Kurs EUR/USD w obliczu widma kryzysu energetycznego i ryzyka głębokiej recesji w Europie powinien do końca roku pozostać poniżej parytetu. W rezultacie nawet w czwartym kwartale – w umiarkowanie optymistycznym scenariuszu – wciąż będziemy płacić za dolara zapewne więcej niż 4,75 zł. Na razie zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest śrubowanie przez USD historycznych rekordów z września – twierdzi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Twardy kurs
„Wrześniowe dane o inflacji konsumenckiej niewiele mogą zrobić, by zniechęcić Fed do podniesienia w listopadzie stóp o 75 pkt baz., gdyż zbyt »ciasny« rynek pracy jest obecnie głównym zmartwieniem decydentów” – pisali analitycy Bloomberg Economics przed odczytem danych o inflacji konsumenckiej za wrzesień. Inwestorzy liczyli jednak na to, że Fed w grudniu będzie podnosił stopy już mniej agresywnie i dokona podwyżki jedynie o 50 pkt baz. Ta nadzieja mocno się zmniejszyła.