Wzrost rentowności (co równa się ze spadkiem cen) obligacji skarbowych w związku z coraz większymi oczekiwaniami na podwyżki stóp procentowych odstrasza inwestorów. W lutym w Europie przez fundusze związane z rynkiem długu przeszła fala umorzeń. W przypadku teoretycznie najbezpieczniejszych rozwiązań umorzenia przekroczyły wpłaty o 45 mld euro, kiedy w styczniu wycofano z nich aż 59 mld euro – wynika z danych EFAMA. Podobnie utrzymywał się trend odpływów z funduszy obligacji. W lutym wypłacono z nich 20 mld euro netto (w styczniu było to 12 mld euro). Co ciekawe, mimo wielu nerwów na rynkach akcji fundusze związane z tą klasą aktywów zdołały przyciągnąć kapitał, choć na sporo mniejszą skalę niż w poprzednich miesiącach. Do funduszy akcji trafiło 8 mld euro nowych środków, a do funduszy mieszanych 11 mld euro. W obu przypadkach lutowe wyniki sprzedaży były jednak po około trzy razy słabsze niż w styczniu.
Łączne saldo napływów do funduszy otwartych w Europie sięgnęło w lutym 43 mld euro na minusie, podczas gdy w styczniu inwestorzy wycofali około 8 mld euro netto. Przypomnijmy, że w całym ubiegłym roku tylko raz (we wrześniu) i to nieznacznie (3 mld euro) saldo sprzedaży znalazło się pod kreską.
Przeceny na rynkach akcji i obligacji sprawiły, że aktywa wszystkich grup funduszy po dwóch miesiącach tego roku są niższe niż na koniec 2021 r. Łączny spadek sięga 5,8 proc., do 13 152 mld euro. Największą dynamikę spadku (mimo napływów), sięgającą 7,4 proc., mają za sobą fundusze akcji, których kapitał skurczył się do 5723 mld euro na koniec lutego. Nadal jest to jednak największa grupa europejskich funduszy. W przypadku produktów dłużnych zniżka sięga 4,2 proc. – 3258 mld euro, a funduszy różnych klas aktywów 3,9 proc. – 2386 mld euro. Kapitał zgromadzony w funduszach rynku pieniężnego skurczył się w dwa pierwsze miesiące tego roku o 6,4 proc., do 1399 mld euro.
Z krajowego rynku funduszy powoli spływają dane za kwiecień, który najprawdopodobniej był kolejnym miesiącem umorzeń zarówno w funduszach obligacji, jak i akcji. W przypadku tych pierwszych straty inwestorów od początku roku niekiedy zbliżają się już do 20 proc. W poniedziałek rentowność papierów dziesięcioletnich przekroczyła kolejną okrągłą granicę 7 proc.