Ekonomiści średnio oczekiwali, że gospodarka USA powiększyła się w pierwszym kwartale o 1,1 proc., po wzroście o 6,9 proc. w końcówce 2021 r. (To dane annualizowane, czyli liczone kw./kw. w tempie rocznym.) Tylko dwie prognozy mówiły o spadku PKB o 1 proc. - przygotowane przez Visę i Pantheon Macroeconomics. Rzeczywistość okazała się jednak gorsza nawet od najbardziej pesymistycznych projekcji.
Najmocniej do spadku PKB w pierwszym kwartale przyczyniły się handel zagraniczny oraz zmiany w zapasach gromadzonych przez spółki. Te czynniki ścięły aż 4 pkt proc. z PKB. Konsumpcja zwiększyła się o 2,7 proc., ale spadły wydatki rządowe. Coraz mocniej dawała o sobie znać inflacja. Indeks cenowy wzrósł w pierwszym kwartale o 7,8 proc., po zwyżce o 7 proc. w czwartym. Czy kiepskie dane o PKB za pierwsze trzy miesiące roku są jednak zapowiedzią recesji?
Prognozy analityków zebrane przez agencję Bloomberga jak na razie wskazują na umiarkowany wzrost gospodarczy w kolejnych kwartałach tego roku. Ich mediana wskazuje na przykład, że w drugim kwartale amerykański PKB powinien wzrosnąć na 3 proc. Prognozy wzrostu na cały 2022 r. wahają się jednak od zaledwie 0,3 proc. do 4,4 proc. Jak na razie jednak prawdopodobieństwo wystąpienia recesji w USA jest szacowane przez agencję Bloomberga na 25 proc. Analitycy Goldman Sachs oceniają natomiast ryzyko recesji w nadchodzących 12 miesięcach na 35 proc., co jest poziomem dosyć podwyższonym.
Deutsche Bank przedstawił na początku kwietnia, jako pierwszy duży bank, prognozę mówiącą, że na przełomie 2022 i 2023 r. gospodarka USA powinna wejść w łagodną recesję. W tym tygodniu przedstawił natomiast prognozę mówiącą, że ta recesja będzie "poważna" i że do jej wywołania przyczyni się polityka Fedu.