Stopa bezrobocia spadła do 6,8 proc. w styczniu z 7 proc. w grudniu. Popyt na pracę nadal rośnie, co wywiera dalszą presję na wzrost płac. Stopa bezrobocia pozostaje w trendzie szybkiego spadku, ponieważ gospodarka nie zwolniła tak bardzo, jak przewidywano po fali Omicron, a pracodawcy nadal zatrudniali. Wszystkie główne gospodarki strefy euro odnotowały spadek stopy bezrobocia.
Napięty rynek pracy oznacza, że na początku roku presja płacowa nadal rosła. Firmy wskazują, że zamierzają kontynuować zatrudnienie również w nadchodzących miesiącach, co zapowiada dalszy spadek stopy bezrobocia i kolejne niedobory siły roboczej.
Wzrost płac nie poruszał się w tandemie, bo płace negocjowane w strefie euro wzrosły o zaledwie 1,5 proc. w czwartym kwartale ubiegłego roku, w porównaniu z 1,4 proc. w trzecim kwartale. Jeśli gospodarka utrzyma przyzwoite tempo w ciągu roku, Bert Colijn, starszy ekonomista ING spodziewa się szybszego wzrostu płac, zwłaszcza że wysokie bieżąca stopa inflacji zostanie wykorzystana jako wkład do negocjacji układów zbiorowych w ciągu roku.
Czytaj więcej
Inwestorzy zmienili front. Uważają, że Europejski Bank Centralny dokona pierwszej podwyżki stóp już w czerwcu, co się przełożyło na duży skok rentowności długu rządowego. To może być sygnałem ostrzegawczym dla mocno zadłużonych krajów, takich jak Włochy.
- Powstaje oczywiście pytanie, jak obecna wojna na Ukrainie wpłynie na gospodarkę strefy euro i czy spowoduje to ochłodzenie rynku pracy. Jest bardzo wcześnie, aby wyciągnąć jakiekolwiek znaczące wnioski na ten temat, ale dla Europejskiego Banku Centralnego jest jasne, że oprócz ryzyka spirali płac i cen, scenariusz stagflacyjny również szybko pojawił się na radarze jako kluczowe ryzyko dla jego perspektyw - pisze Colijn.