Chiny najgorsze mają już za sobą

Produkt krajowy brutto Chin zwiększył się w pierwszym kwartale o 6,1 proc. To wzrost mniejszy od prognozowanego. Dobre dane z marca świadczą jednak o przyspieszeniu rozwoju

W ostatnim kwartale 2008 r. chińska gospodarka rozwijała się w tempie 6,8 proc. Ekonomiści spodziewali się wprawdzie, że w pierwszych miesiącach br. tempo wzrostu będzie słabsze, ale prognozy wskazywały na 6,3 proc.

Gorszy wynik potwierdza słabość globalnej gospodarki, bo o spowolnieniu w Chinach przesądziła przede wszystkim zapaść eksportu. W marcu zagraniczny popyt na chińskie towary spadł o 17 proc., ale w lutym był prawie o 26 proc. mniejszy niż przed rokiem.

W rezultacie wzrost PKB w I kwartale był najwolniejszy od co najmniej 1992 r., kiedy urząd statystyczny w Pekinie rozpoczął publikowanie kwartalnych danych. Prawdopodobnie jednak był to ostatni kwartał spowolnienia tempa wzrostu chińskiej gospodarki.

[srodtytul]Efekty działań stymulacyjnych rządu[/srodtytul]

Wszystko wskazuje na to, że już w marcu zaczęły owocować działania stymulacyjne rządu. Produkcja przemysłowa wzrosła o 8,3 proc. w porównaniu z 3,8 proc. w pierwszych dwóch miesiącach br. – poinformował wczoraj urząd statystyczny. Sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 14,7 proc. Inwestycje w środki trwałe w chińskich miastach skoczyły zaś w minionym miesiącu aż o 28,6 proc.

Chińskie banki udzieliły w marcu kredytów na łączną kwotę 1,89 bln juanów (277 mld USD), co oznacza sześciokrotny wzrost w porównaniu z takim samym miesiącem zeszłego roku. Niektórzy ekonomiści zaczęli już nawet ostrzegać, że taki napływ pieniędzy nadmiernie zwiększy inflację. Są to jednak chyba przedwczesne obawy, bo w marcu ceny konsumpcyjne były w Chinach o 1,2 proc. niższe niż przed rokiem. I ten wskaźnik okazał się lepszy od lutowego, kiedy ceny spadły o 1,6 proc. Aż 6-proc. spadek odnotowały natomiast w minionym miesiącu ceny produkcyjne, po 4,5 proc. w lutym.

[srodtytul]Lepsze prognozy[/srodtytul]

Również dlatego premier Wen Jiabao ostrzegł po wczorajszym posiedzeniu rządu, że wprawdzie kondycja chińskiej gospodarki jest lepsza, niż przewidywano, ale brak jest jeszcze solidnych fundamentów jej ożywienia.

Na razie udało się ją ustabilizować. – Teraz trzeba myśleć o tym, jak wspomóc rozwój konsumpcji i prywatnych inwestycji – uważa Stephen Green, szef działu chińskich analiz w szanghajskim biurze Standard Chartered. – Wciąż oczekujemy rządowych przedsięwzięć zachęcających do konsumpcji – dodał. Najważniejsze wydaje się bowiem zmniejszenie uzależnienia chińskiej gospodarki od eksportu, który przez ostatnią dekadę był głównym motorem jej rozwoju, ale od roku jego załamanie jest główną przyczyną spowolnienia.

Po przeanalizowaniu dobrych danych za marzec Royal Bank of Scotland podniósl wczoraj prognozę wzrostu chińskiej gospodarki w tym roku do 7 proc., z wcześniej przewidywanych 5 proc., i zapowiedział „łagodne ożywienie” w II półroczu. UBS podniósł swoją prognozę dla Chin do 7–7,5 proc., z 6,5 proc.

[srodtytul]Globalna lokomotywa [/srodtytul]

Tempo chińskiego rozwoju wciąż wyraźnie kontrastuje z recesją ogarniającą niemal cały świat. OECD przewiduje, że w tym roku PKB Chin wzrośnie o 6,3 proc., podczas gdy dla USA prognozuje spadek tego wskaźnika o 4 proc., a dla Japonii o 6,6 proc. – między innymi w wyniku mniejszego importu Chin. W celu ożywienia wewnętrznego popytu rząd chce w tym roku przeznaczyć 20 mld juanów (2,9 mld USD) na subsydiowanie zakupów telewizorów i lodówek przez rolników. Prawie o 30 proc. ma zwiększyć się pomoc socjalna. 850 mld juanów rząd przeznaczył na rozwój służby zdrowia, w tym budowę co najmniej jednego szpitala w każdym powiecie i objęcie 90 proc. ludności medycznym ubezpieczeniem. Również to ma zachęcić Chińczyków, by mniej oszczędzali, a więcej wydawali.