Dominacja firm naftowych

W pierwszej dziesiątce 500 największych amerykańskich spółek giełdowych znalazły się cztery koncerny naftowe. Na czele listy „Fortune” nie ma natomiast ani jednego banku

Spowolnienie amerykańskiej gospodarki zmieniło kolejność na liście największych giełdowych spółek w tym kraju, a przed wszystkim znacząco uszczupliło większości z nich zasoby finansowe.

Pierw­sze miej­sce na li­ście 500 ma­ga­zy­nu „For­tu­ne”, uło­żo­nej we­dług wiel­ko­ści przy­cho­dów uzy­ska­nych w 2008 r., za­jął ener­ge­tycz­ny gi­gant Exxon Mo­bil Corp. Spółka z Teksasu, mimo spadku cen ropy w drugim półroczu, pozyskała ze sprzedaży swoich wyrobów prawie 443 mld USD, o 19 proc. więcej niż rok wcześniej. Exxon okazał się też najbardziej rentowną amerykańska firmą, zamykając 2008 r. zyskiem netto w wysokości 45,2 mld USD.

[srodtytul]Recesja wystraszyła konsumentów[/srodtytul]

Dzięki tak dobrym wynikom Exxon zdetronizował sieć handlową Wal-Mart, która przez dwa lata przewodziła liście 500 magazynu „Fortune”. W zeszłym roku przychody Wal-Marta wzrosły jedynie o 7 proc., do nieco ponad 405 mld USD, gdyż wystraszeni recesją i rosnącym bezrobociem konsumenci byli mniej skłonni do wydawania dolarów. Wal-Mart spadł w minionym roku na drugie miejsce, ale jeszcze wyraźnie wyprzedził wielkością przychodów dwie inne firmy naftowe, które zajęły kolejne miejsca.

Trzeci na liście „Fortune” Chevron odnotował wzrost przychodów o 25 proc., ConocoPhillips awansował o jedno miejsce – na czwartą pozycję. Jego przychody wzrosły o prawie 30 proc., ale miniony rok spółka zakończyła stratą netto sięgającą 17 mld USD.

Tak marna rentowność była wynikiem zbytniego zaangażowania spółki w przetwórstwo ropy, bo przy rekordowych cenach tego surowca i spadającym popycie konsumentów rafinerie nie mogły zbyt wiele zarobić. W wyniku takiej dekoniunktury ConocoPhillips zajął wysokie miejsce na mniej prestiżowej liście. Okazał się siódmą spółką na liście „Fortune” pod względem wielkości strat w 2008 r.

[srodtytul]Zyski spadły o 85 procent[/srodtytul]

Miniony rok był jednym z najgorszych dla spółek giełdowych. 500 największych pod względem przychodów amerykańskich firm zarobiło przez cały 2008 r. 98,9 mld USD, o 85 proc. mniej niż rok wcześniej, kiedy ich łączny zysk netto wyniósł 645,2 mld USD. To największy jednoroczny spadek zysków od 55 lat, kiedy magazyn „Fortune” zaczął publikować swoją listę.

Aż 128 spółek z listy „Fortune” zakończyło miniony rok na minusie, a ich straty w sumie sięgnęły ponad 519 mld USD. Poprzedni rok stratą zakończyło jedynie 57 firm z listy 500 i wyniosła ona łącznie 116,7 mld USD.

[srodtytul]Największe straty w finansach[/srodtytul]

Tegoroczną listę firm z największymi stratami otwiera znacjonalizowany gigant ubezpieczeniowy American International Group. A w pierwszej piątce znalazły się jeszcze Fannie Mae, Freddie Mac, General Motors i Citigroup. Fatalna koniunktura w sektorze finansowym sprawiła, że po raz pierwszy od lat w pierwszej dziesiątce listy „Fortune” nie ma ani jednego banku, a Lehman Brothers, Wachovia i Washington Mutual znalazły się wśród 38 spółek, które zupełnie wypadły z listy „Fortune”.

[srodtytul]Widać pewną poprawę[/srodtytul]

Miniony rok był też bardzo trudny dla inwestorów posiadających akcje spółek z listy „Fortune”. Wzrosły kursy jedynie 24 firm spośród 500. Najwięcej, 60 proc., zyskały papiery przedsiębiorstwa Dollar Tree, zajmującego się handlem artykułami, których cena wynosi 1 USD. Firma ta jednak ledwie znalazła się na liście 500, zajmując 499. miejsce w USA pod względem przychodów. Co ciekawe, drugi największy zarobek – 39 proc., przyniosły akcje spółki, która też ma dolara w nazwie – Family Dollar Stores.

Prawie 93 proc. spółek ankietowanych przez National Association for Business Economics (NABE) przewiduje, że amerykański PKB skurczy się w tym roku. W styczniowym sondażu było ich 78 proc. Ale też połowa szefów amerykańskich spółek nie przewiduje w najbliższych sześciu miesiącach zmian w zatrudnieniu (poprzednio 45 proc.). Mniej prezesów niż w styczniu informowało w tym sondażu o redukcji wydatków inwestycyjnych, a 21 proc. z nich zapowiada wzrost tych wydatków w ciągu roku.