Światowy potentat oraz dwie krajowe firmy zmierzą się w finałowej rundzie przetargu na CSA. Wszystko wskazuje na to, że 92 proc. udziałów w narodowych liniach lotniczych trafi w ręce Air France-KLM albo konsorcjum Unimex-Travel Service. Rząd odrzucił oferty rosyjskiego Aerofłotu i amerykańskiej firmy private equity Odien.

W ostatniej fazie przetargu liczyć się będzie już tylko cena. Z wypowiedzi polityków wynika, że państwo może zarobić na sprzedaży od trzech do pięciu miliardów koron (około 500–800 mln zł). Stosunkowo niska wartość firmy wynika z faktu, że potrzebuje ona modernizacji, a ostatnio znajdowała się na granicy rentowności.

Rząd nie podał uzasadnienia werdyktu. Na tym etapie postępowania sprawdzano między innymi, czy przyjęcie którejś z ofert nie stwarzałoby „ryzyka geopolitycznego”, które zaistniałoby, gdyby składająca ją firma była kontrolowana przez państwo mogące zagrażać Republice Czeskiej. Zastrzeżenie to interpretowano jako pretekst do „pozbycia się” z grona chętnych Aerofłotu, którego 51 proc. akcji należy do państwa rosyjskiego. Zresztą Rosjanie i tak stali na straconej pozycji, gdyż nie udało im się znaleźć miejscowego partnera do transakcji, a taki wymóg również stawiano.

Pozostali na placu boju oferenci mają dwa miesiące na złożenie ofert cenowych, a zwycięzcę poznamy do września. Cała procedura została rozpoczęta w lutym, ale przygotowania do sprzedaży zaczęły się kilka miesięcy wcześniej.

Według danych o liczbie pasażerów za 2007 r., Air France--KLM jest największym w Europie i trzecim na świecie przewoźnikiem lotniczym. Z CSA (oraz Aerofłotem) współpracuje w ramach zrzeszenia SkyTeam. Travel Service to lider czeskiego rynku przewozów czarterowych, w 66 proc. kontrolowany przez Icelanair. Holding Unimex działa m.in. w branży turystycznej i przemyśle.