Reklama

Bundeswehra przypuściła atak na Nord Stream

Dowództwu niemieckich sił zbrojnych nie podoba się przebieg trasy kontrowersyjnego gazociągu. Może ono opóźnić inwestycję oraz narazić Gazprom na dodatkowe znaczne wydatki

Publikacja: 12.06.2009 09:03

Bundeswehra przypuściła atak na Nord Stream

Foto: Archiwum

Przeszkodą w budowie gazociągu Nord Stream (mającego łączyć Rosję z Niemcami po dnie Bałtyku) stały się niemieckie siły zbrojne. Jak wynika z doniesień rosyjskiego dziennika „Kommiersant”, dowództwo Bundeswehry wysłało kilka tygodni temu do komisji obrony Bundestagu (niemieckiego parlamentu) oficjalne pismo z żądaniem zmiany trasy Nord Stream. Wojsko wskazało w tym dokumencie, że gazociąg będzie przechodził w pobliżu poligonu marynarki wojennej u wybrzeży wyspy Rugii. Zmiana trasy Nord Stream zwiększyłaby koszty tej inwestycji oraz odsunęła w czasie jej powstanie.

[b]Generałowie przeciw rurze[/b]

To nie pierwsze zastrzeżenia co do gazociągu ze strony sił zbrojnych Niemiec. Dowództwo Północnego Okręgu Wojskowego w Kilonii już w 2007 r. wykazało, że Nord Stream będzie przechodził przez akweny, na których regularnie odbywają się manewry sił powietrznych i morskich. Wojskowi wskazali wówczas, że gazociąg może zostać uszkodzony w trakcie tych działań, osoby uczestniczące w jego budowie ryzykują życiem, a Bundeswehra nie chce ponosić za to odpowiedzialności. Takich samych argumentów armia użyła w ostatnim piśmie do Bundestagu.

Stanowisko niemieckich sił zbrojnych wobec Nord Stream może zostać źle odebrane przez rosyjski rząd. Franz Josef Jung, minister obrony RFN, należy bowiem do CDU, partii kanclerz Angeli Merkel. Moskwa może jednak wciąż liczyć w Niemczech na potężne lobby działające na rzecz gazociągu. Przewodniczącym rady nadzorczej spółki Nord Stream jest były socjaldemokratyczny kanclerz RFN Gerhard Schroeder. W skład tego konsorcjum wchodzą zaś obok rosyjskiego Gazpromu (oraz holenderskiej spółki Gasunie) niemieckie koncerny: BASF Wintershall oraz E. ON Ruhrgas.

[b]Więcej zastrzeżeń[/b]

Reklama
Reklama

Zastrzeżenia co do inwestycji ma wiele rządów państw leżących nad Bałtykiem. Polska, Litwa i Estonia złożyły krytyczne uwagi wobec studium ekologicznego projektu przedstawionego przez konsorcjum Nord Stream. Rząd w Helsinkach uzależnił wydanie zgody na położenie tej rury w fińskiej morskiej strefie ekonomicznej od przedstawienia mu większej ilości informacji o inwestycji.

Szwecja może się również nie zgodzić na przejście gazociągu w jej strefie ekonomicznej, gdyż obawia się, że inwestycja ta będzie się wiązać ze wzrostem aktywności rosyjskich łodzi podwodnych oraz że służby specjalne Kremla uzyskają w jej wyniku możliwość przechwytywania informacji z pobliskich podmorskich kabli.

[ramka][b]Ruszyła budowa rurociągu BTS-2[/b]

Rosja rozpoczęła budowę rurociągu BTS-2 mogącego w przyszłości zastąpić naftową magistralę przesyłową „Przyjaźń”. Na projekcie tym ucierpią głównie Ukraina, Białoruś, kraje bałtyckie i Polska, gdyż Transnieft, rosyjski operator rurociągów, po jego ukończeniu będzie mógł ograniczyć eksport ropy do tych krajów. Spółka zapowiada już, że w celu zapewnienia BTS-2 potrzebnego surowca prawdopodobnie zmniejszy, po zrealizowaniu tej inwestycji, przesył ropy do Gdańska o 7 mln ton rocznie.Pierwsza nitka BTS-2 ma zostać zbudowana pod koniec 2012 r., druga w 2014 r. Będą one miały łączną przepustowość 50 mln ton ropy rocznie. Rurociąg ten będzie się zaczynał przy granicy rosyjsko-białoruskiej, a kończył w bałtyckim porcie Ust-Ługa. Koszt zrealizowania projektu szacowany jest na3,9–4,2 mld USD.[/ramka]

Gospodarka światowa
Inflacja w USA niespodziewanie wyhamowała
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
EBC podjął decyzję w sprawie stóp procentowych
Gospodarka światowa
Forint stał się już zbyt mocny?
Gospodarka światowa
Sprzeczne sygnały z rynku pracy
Gospodarka światowa
Nasdaq chce handlu niemal przez całą dobę
Gospodarka światowa
Czy na Wall Street zaczyna się wielka rotacja?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama