Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) podwyższyła w czwartek, po raz pierwszy od dziesięciu miesięcy, prognozę światowego popytu na ropę naftową. Została zwiększona o 120 tys. baryłek, do 83,3 mln baryłek dziennie. Tegoroczne zużycie surowca na całym świecie będzie jednak niższe od zeszłorocznego o 2,9 proc. Konsumpcja spadnie więc najbardziej od 1981 r.
[srodtytul]Oznaki ożywienia[/srodtytul]
Główną przyczyną podwyższenia prognoz przez IAE jest pojawienie się wyraźnych oznak wzrostu popytu na ropę w Stanach Zjednoczonych i Chinach. Agencja podkreśliła jednak, że w bliskiej przyszłości nie spodziewa się bardziej znaczącego ożywienia na rynku naftowym. „Rewizja prognoz nie musi oznaczać, że rozpoczyna się globalne ożywienie gospodarcze. Może ona sygnalizować tylko, że osiągnięto już dno recesji. Przewidywany wzrost popytu jest stosunkowo umiarkowany. Popyt pozostaje wciąż na słabym poziomie” – głosiło oświadczenie IEA.
Podwyższenie oczekiwań zostało jednak przyjęte przez wielu analityków jako oznaka światowego ożywienia gospodarczego. – Raport IAE to dobry znak, gdyż potwierdza, że nastroje inwestorów zmieniają się na lepsze – wskazuje Andriej Kriuczenkow, analityk z banku VTB.
[srodtytul]Najdrożej od jesieni[/srodtytul]