Pojawiły się bowiem, oznaki, że Chiny radzą sobie lepiej z globalnym załamaniem gospodarczym niż oczekiwano.Jest to zasługa planu stymulującego gospodarkę, który wdrożył chiński rząd. Ma on wartość 585 mld dol. i zdaniem ekonomistów Banku Światowego pozytywnie wpływa na gospodarkę azjatyckiej potęgi.
- Wzrost w Chinach powinien pozostać na porządnym poziomie zarówno w tym jak i w przyszłym roku. Jest jednak nadal za wcześnie by mówić, że niebawem nastąpi szybkie i konsekwentne odbicie w gospodarce – mówi Ardo Hansson, główny ekonomista BŚ w Chinach.
Najsłabszym ogniwem pozostaje nadal eksport, który osłabiony spadkiem popytu na chińskie towary poważnie dokucza tysiącom chińskich firm. Kiepska pozycja przedsiębiorstw uzależnionych od eksportu zmusza z kolei do cięcia kosztów i redukcji zatrudnienia.Wielu z tych, którzy stracili posadę w zeszłym roku nadal pozostaje bez pracy.
- Od załamania eksportu w zeszłym roku sytuacja pozostaje słaba – tłumaczy Louis Kuijis, ekonomista BŚ.
Od czasu wprowadzenia chińskiego programu mającego stymulować wzrost gospodarczy także inne duże banki podniosły prognozę wzrostu PKB ChRL na 2009 r.Goldman Sachs oczekuje wzrostu na poziomie 8,3 proc., Morgan Stanley 7 proc., a UBS 7,5 proc.