Siergiej Alejnikow, 39-letni podwójny obywatel USA i Rosji, został zatrzymany przez FBI w piątek, a wyszedł w poniedziałek po złożeniu paszportu i wpłacie 750 tys. USD kaucji. Postawiono mu zarzut kradzieży oprogramowania.
Z Goldmana, gdzie zarabiał 400 tys. USD rocznie, odszedł on w czerwcu. Od 2 lipca zaczął zaś pracę dla firmy Teza Technologies, należącej do spółki inwestycyjnej Citadel Investment Group. Po postawieniu zarzutów przez nowego pracodawcę został zawieszony.
Przed pożegnaniem z Goldmanem, według śledczych, Alejnikow skopiował sekretne oprogramowanie firmy na serwery w Niemczech, gdzie dostęp do niego mogły mieć także inne osoby. Jak ocenił prokurator Joseph Facciponti, skopiowany kod jest wart wiele pieniędzy. Służył on bankowi do przeprowadzania „złożonych, szybkich i dużych transakcji na różnych rynkach akcji i surowców” i pozwalał generować „miliony dolarów” zysku każdego roku.
Goldman Sachs ucierpi, jeśli jego oprogramowanie dostanie się w inne ręce, przede wszystkim rywali z rynku finansowego. Niewykluczone też, że ktoś, kto będzie umiał posłużyć się oprogramowaniem, może je wykorzystać do zmanipulowania notowań na rynkach.
Zdaniem Sabriny Schroff, adwokat Alejnikowa, takie obawy są mocno przesadzone. Tłumaczyła ona w sądzie, że jej klient nie ma zamiaru nikomu sprzedawać skopiowanego oprogramowania ani też wykorzystywać go w żaden inny sposób niż wynikający ze stosunku pracy z Goldmanem. Co więcej, zdaniem Schroff, bank doskonale zdawał sobie sprawę, że Alejnikow kopiuje programy na swój osobisty komputer, aby pracować w domu.