W porównaniu z kwietniem, kiedy odnotowano spadek o 2,6 proc., produkcja wzrosła o 3,7 proc. – poinformowało w Berlinie ministerstwo gospodarki. To był największy miesięczny wzrost od sierpnia 1993 r. Ekonomiści spodziewali się poprawy w tej dziedzinie, ale prognozowali produkcję większą tylko o 0,5 proc. W porównaniu z majem ubiegłego roku, niemiecki przemysł wyprodukował mniej o 17,9 proc., co oddaje skalę nękającej go recesji.
W niemieckiej gospodarce pojawiły się pierwsze oznaki stabilizacji po gwałtownym spadku eksportu i inwestycji, które doprowadziły do jej rekordowego skurczenia w I kwartale.
Zamówienia w przemyśle przetwórczym wzrosły w maju najbardziej od prawie dwóch lat, a nastroje przedsiębiorców poprawiły się w czerwcu po raz trzeci z rzędu. Nie da się już jednak zniwelować skutków zapaści z początku roku i niemiecki rząd spodziewa się w tym roku spadku produktu krajowego brutto o 6 proc., największego od zakończenia drugiej wojny światowej. – Niemiecka gospodarka stabilizuje się, ale na bardzo niskim poziomie – uważa Stefan Bielmeier, główny ekonomista we frankfurckiej centrali Deutsche Banku.
Spadek produkcji przemysłowej w kwietniu okazał się większy niż pierwotnie szacowane 1,9 proc. W maju najbardziej, o 8,3 proc., wzrosła produkcja dóbr inwestycyjnych. Wyrobów gotowych wyprodukowano więcej o 5,1 proc., a półproduktów o 4,3 proc.
Volkswagen, największy w Europie producent samochodów, w czerwcu drugi raz z rzędu zwiększył dostawy na rynek. Ważniejsza dla prognoz gospodarczych wydaje się informacja MAN-a, trzeciego w Europie producenta ciężarówek, który widzi już ożywienie na rynku pojazdów dostawczych.