Reklama

Formacja już nie straszy

Publikacja: 16.07.2009 09:11

Formacja już nie straszy

Foto: AFP

Pod wpływem dobrych nastrojów na światowych rynkach inwestorzy w Warszawie wywindowali wczoraj indeks WIG o 2,1 proc., do prawie 31,7 tys. pkt – to poziom najwyższy od czterech tygodni. Podczas gdy jeszcze niedawno analitycy obawiali się nadejścia głębokiej korekty spadkowej, to w ciągu zaledwie dwóch dni WIG nie tylko zdołał oddalić niebezpieczeństwo przebicia majowego dołka, ale na dodatek znalazł się zaledwie 2,1 proc. od czerwcowego szczytu (32 363 pkt), który dzieli go od kontynuacji trendu wzrostowego. W ciągu dwóch dni WIG podskoczył o 6,4 proc. – tak pokaźną zwyżkę zanotowano ostatnio na początku czerwca, kiedy indeks „wyrwał się” z majowego zastoju.

Tegoroczny szczyt zdołał sforsować już nawet indeks sWIG80, grupujący głównie małe spółki. Od początku roku urósł już o 40,5 proc.

Wydarzeniom tym towarzyszyły wczoraj duże, jak na ostatnie tygodnie, obroty akcjami, które przekroczyły 1,8 mld zł.

Silne zwyżki na ostatnich sesjach mają istotne znaczenie dla inwestorów posługujących się analizą techniczną, nie tylko w Warszawie. Już we wtorek na wykresie WIG, a później amerykańskiego S&P 500, załamała się formacja głowy z ramionami, która służyła wcześniej jako argument za głębokimi spadkami notowań. Warunkiem utrzymania w mocy tej formacji, na którą złożyły się lokalne szczyty na wykresie S&P 500 z maja i czerwca, było pozostanie indeksu poniżej tzw. linii szyi poprowadzonej po dołkach z 15 maja i 22 czerwca.

Ten kluczowy dla „techników” warunek został złamany we wtorek, kiedy S&P 500 zwyżkował powyżej 900 pkt. Potwierdzeniem unieważnienia pesymistycznej formacji w USA była silna zwyżka na początku wczorajszych notowań za oceanem.

Reklama
Reklama

Bez względu na to, co wydarzy się w kolejnych dniach, zgodnie z teorią analizy technicznej, formacja głowy z ramionami odeszła już do przeszłości. Tym samym indeks S&P 500 pozostaje w trendzie bocznym, który od góry ogranicza czerwcowy szczyt (946 pkt), a od dołu – ostatnie minimum z 10 lipca (879 pkt) oraz styczniowy szczyt (874 pkt).Przebicie tego pierwszego poziomu byłoby sygnałem kontynuacji fali zwyżkowej rozpoczętej wiosną, zaś sforsowanie drugiej bariery oznaczałoby, że chociaż formacja głowy z ramionami się załamała, to pesymiści i tak są górą.

Gospodarka światowa
Amerykańscy giganci technologiczni zalewają rynek obligacjami
Gospodarka światowa
Czy reformy Merza utkną zanim się na dobre zaczną?
Gospodarka światowa
PMI pokazuje, że wzrost aktywności biznesowej w Niemczech traci impet
Gospodarka światowa
Japonia ogłasza pakiet stymulacyjny o wartości 135 miliardów dolarów
Gospodarka światowa
Nvidia nie zawiodła. Pytanie - co dalej?
Gospodarka światowa
Nancy Pelosi ma status legendarnej inwestorki
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama