Od początku maja frank szwajcarski osłabił się wobec dolara o 3,9 proc. Już teraz to największy miesięczny spadek tego kursu od maja ub.r., gdy frank stracił wobec dolara 6,5 proc. A do końca miesiąca jeszcze daleko. Helwecka waluta osłabia się też względem euro, choć wolniej. W maju ten kurs spadł o 1,6 proc., najbardziej od stycznia. To wystarczyło, aby w minionym tygodniu przejściowo frank był wobec euro najsłabszy od maja 2011 r.
Coraz więcej analityków jest przekonanych, że szwajcarska waluta weszła w fazę długotrwałej deprecjacji.
Powrót do 2010 r.
– Popyt na franka w ostatnich latach wynikał z tego, że walutę tę uważa się za bezpieczną przystań. Ale skoro akcje na całym świecie drożeją, część kapitału ze Szwajcarii popłynie na zagraniczne rynki – ocenia Mansoor Mohi-uddin, główny strateg walutowy banku UBS.
Dołączył on ostatnio do grona analityków, którzy spodziewają się, że do końca roku frank będzie wart jednego dolara lub mniej (obecnie trzeba za niego zapłacić około 1,03 USD). Tego zdania jest dziś 18 spośród 45 ekspertów przekazujących swoje prognozy dla tej pary walutowej agencji Bloomberga. Jeszcze dwa miesiące temu takiej deprecjacji franka oczekiwało 12 spośród 46 ankietowanych analityków. Poprzednio kurs CHF/USD był na tym poziomie pod koniec 2010 r.
Złoty też zyska
Teoretycznie, osłabienie franka wobec dolara – oraz zmianę prognoz dla pary CHF/USD – można traktować raczej jako wyraz siły drugiej z tych walut niż słabości pierwszej. Bo za sprawą lepszych danych z gospodarki USA oraz spekulacji, że tamtejszy bank centralny coraz poważniej się zastanawia nad przerwaniem ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej, dolar osłabia się od początku roku.