Jak podał w piątek Departament Pracy, ceny konsumpcyjne wzrosły o 3,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 2,7 proc. w marcu. Inflacja miesięczna wyniosła 0,4 proc. w porównaniu z 0,5 proc. w marcu i była zgodna z prognozami ekonomistów.
Roczną inflację podbiły głównie ceny energii, które były w kwietniu o 39 proc. wyższe niż rok wcześniej. – Koszty surowców wywierają presję wzrostową na ceny – przyznał Nigel Gault, główny ekonomista ds. USA w IHS Global Insight. – Inflacja bazowa też powoli rośnie, ale nie osiągnęła jeszcze poziomu, który mógłby zaalarmować Rezerwę Federalną – dodał.
Roczna inflacja bazowa, nieobejmująca zmiennych cen energii i żywności, wyniosła w kwietniu 1,3 proc. w porównaniu z 1,2 proc. w marcu. Fed stara się ją utrzymywać bliżej 2 proc. Ekonomiści nie spodziewają się więc, aby najnowszy odczyt o inflacji skłonił Fed do zaostrzenia polityki pieniężnej. Tym bardziej że ostatnio doszło do korekty na rynku surowców, co może zahamować wzrost cen konsumpcyjnych. W efekcie po publikacji Departamentu Pracy dolar osłabiał się wobec euro.