W weekend na stronie internetowej „New York Timesa” 71-letni ekonomista oświadczył, że poprosi Biały Dom, aby wycofał jego nominację na to stanowisko, wobec sprzeciwu republikanów.
Rada Gubernatorów kieruje pracami systemu Rezerwy Federalnej. Zwykle liczy siedmiu członków, nominowanych na 14-letnie kadencje przez prezydenta USA i zatwierdzanych przez Senat. Zasiadają oni także w 12-osobowym Federalnym Komitecie Otwartego Rynku (FOMC) sterującym polityką pieniężną USA. Obecnie jednak dwa stanowiska w radzie są wolne. Już w kwietniu ub.r. Barack Obama zaproponował, aby jedno z nich przypadło Diamondowi, badaczowi rynku pracy z prestiżowej uczelni MIT (to właśnie za tzw. teorię poszukiwań na tym rynku otrzymał Nobla wraz z Dalem Mortensenem i Christopherem Pissaridesem). Z perspektywy Fedu to ważne zagadnienie, bo mandat zobowiązuje nie tylko do utrzymywanie stabilności cenowej, ale także pełnego zatrudnienia w gospodarce.
Przeciwni nominacji Diamonda byli jednak republikanie z Senackiej Komisji Bankowej, która musi zatwierdzić kandydatów na gubernatorów, zanim zrobi to cały Senat. Krytykowali profesora MIT za to, że poparł ekstremalnie łagodną politykę pieniężną Fedu z ostatnich lat, w tym program jej ilościowego luzowania, czyli – w uproszczeniu – skup obligacji skarbowych za dodrukowane pieniądze. W weekendowym artykule w „NYT” Diamond powtórzył, że uważa ten program za uzasadniony utrzymującą się wysoką stopą bezrobocia.
– Mam nadzieję, że prezydent nie będzie już się starał zapełnić Fedu ludźmi, którzy wykorzystają tę instytucję do finansowania rozrzutności jego administracji – skomentował rezygnację Diamonda Richard Shelby, jeden z republikańskich członków Senackiej Komisji Bankowej.