Przyjęcie rządowego pakietu oszczędnościowego sprawiło, że rentowność greckich obligacji dwuletnich spadła po południu o blisko 1,5 pkt proc., do około 27 proc. Nadal jest jednak horrendalnie wysoka i wskazuje, że rynek traktuje Grecję jak bankruta. Koszt greckich CDS (instrumentów finansowych zabezpieczających przed ryzykiem bankructwa dłużnika) wzrósł w środę po południu o ponad 40 pb, do 2078 pb. Im on wyższy, tym większe według inwestorów ryzyko niewypłacalności dłużnika. W przypadku Grecji jest on nadal największy na świecie.
Na niewypłacalność Grecji przygotowuje się już Bank Anglii. Według jego prezesa Mervyna Kinga ryzyko plajty wynosi obecnie aż 80 proc. Ocenia on również, że kryzys w strefie euro jest największym zagrożeniem dla brytyjskich banków.
[srodtytul] Giełdy się cieszą[/srodtytul]
Mimo to jeszcze przed rozpoczęciem głosowania w Atenach wiele europejskich indeksów giełdowych rosło o blisko 2 proc., a euro się umacniało. Inwestorzy spodziewali się bowiem, że program oszczędnościowy zostanie przyjęty, a problem niewypłacalności Grecji odłożony przez to w czasie. Po przyjęciu pakietu europejskie giełdy dalej zyskiwały, choć w nieco wolniejszym tempie.
– Przyjęcie programu oszczędnościowego daje inwestorom odrobinę optymizmu i pozwala im w większym stopniu skoncentrować się na spółkach oraz ich wynikach zamiast na środowisku politycznym. Wkrótce się zacznie sezon wyników i prawdopodobnie będzie on całkiem dobry – wskazuje Pierre Mouton, zarządzający funduszem w szwajcarskiej firmie Notz Stucki &?Cie.