Indeks PMI, obrazujący aktywność w polskim przemyśle, spadł w czerwcu do najniższego od półtora roku poziomu 51,2 pkt, z 52,6 pkt miesiąc wcześniej – podała firma Markit, która oblicza go wraz z bankiem HSBC na podstawie wyników ankiety przeprowadzanej wśród polskich przedsiębiorstw. Wskaźnik ten zniżkuje wprawdzie od trzech miesięcy, ale utrzymuje się powyżej granicy 50 pkt, co oznacza, że przemysł nadal się rozwija, tyle że wolniej.
[srodtytul]Duże zapasy, mało zamówień[/srodtytul]
– Te dane nie są dużym zaskoczeniem. Na możliwość korekty PMI od kilku miesięcy wskazywała relacja między zapasami producentów a składanymi u nich zamówieniami – tłumaczy Rafał Benecki, starszy ekonomista banku ING. Składowa indeksu PMI obrazująca liczbę nowych zamówień w przemyśle po raz pierwszy od jesieni 2009 r. spadła w czerwcu poniżej 50 pkt.
– Źródeł przyhamowania produkcji można się doszukiwać m.in. w niewystarczającym wciąż odbiciu inwestycji prywatnych. Obawiam się też, że za sprawą inflacji tempo wzrostu wydatków konsumpcyjnych ma już szczyt za sobą – powiedział Benecki. Według niego PMI może się jeszcze obniżyć, ale nie do poziomu, który oznaczałby spadek produkcji przemysłowej. Ta będzie rosła w tempie około 7 proc. rocznie.
[srodtytul]Cięcia szkodzą Europie[/srodtytul]