ING to już trzeci holenderski bank - po ABN Amro i Rabobanku - który w tym miesiącu ogłosił program zwolnień pracowników.
Powód jest ten sam. Banku szukają oszczędności, aby złagodzić globalne spowolnienie w sektorze usług finansowych i umożliwić rozwój na rynku lokalnym.
ABN Amro zamierza zwolnić 9 proc. swojej załogi (2,350 osób), natomiast Rabobank 6 proc.( 1,200 osób).
Prezes ING Groep, Jan Hommen, oświadczył, że bank znajduje się pod presją w obecnym środowisku. - Musimy się upewnić, że pozostaniemy konkurencyjni - powiedział.
Bank zwolni 2000 pełno-etatowych pracowników w swoim holenderskim pionie bankowości detalicznej, reszta to osoby zatrudnione na kontraktach. Redukcja etatów ma do 2014 roku przynieść oszczędności w wysokości 300 milionów euro.