Przemawiając do Amerykańskiego Stowarzyszenia Ekonomistów Biznesowych (NABE), Bernanke z radością odnotował poprawę sytuacji na rynku pracy, ale zastrzegł, że nie można jeszcze wyrokować, czy okaże się ona trwała. – Dalszy znaczny spadek stopy bezrobocia będzie zapewne wymagał szybszego tempa wzrostu produkcji i popytu ze strony konsumentów oraz firm, a proces ten może wspierać kontynuacja dostosowawczej polityki pieniężnej – powiedział przewodniczący Fedu. Gdy w ostatnich sześciu miesiącach w USA?przybyło 1,2 mln etatów, najwięcej od półrocza zakończonego w maju 2006 r., a stopa bezrobocia spadła z 9 do 8,3 proc., większość ekonomistów przestała oczekiwać kolejnej rundy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), czyli skupu przez Fed aktywów za dodrukowane pieniądze. Wielu prognozuje też, że Fed nie będzie mógł utrzymać stóp procentowych blisko zera do późnego 2014 r., jak deklaruje od stycznia 2012 r. Według Petera Hoopera, głównego ekonomisty Deutsche Bank Securities, ostrożność Bernankego w ocenie amerykańskiej gospodarki ma na celu podtrzymanie wiarygodności tej deklaracji. Innego zdania jest Bill Gross, zarządzający największym na świecie funduszem obligacji PIMCO. Jego zdaniem Fed nie wierzy w trwałość ożywienia gospodarczego i przeprowadzi jeszcze jedną rundę QE, którą zasygnalizuje w kwietniu.