Wien z funduszu Blackstone, który przewidział, że w 2009 roku zakończy się rynek niedźwiedzia, przekonuje, że po majowej przecenie, największym spadku indeksu Standard&Poor's500 od września, nastroje są tak marne, że trzeba kupować akcje. Z kolei Laszlo Birinyi, szef Birinyi Associates i Golub, główny strateg od amerykańskiego rynku pracujący dla szwajcarskiego banku UB twierdzą, że po najlepszym pierwszym kwartale od 14 lat przyszła pora na korektę po której indeksy znowu pójdą w górę.

Byron Wien twierdzi, że pogarszające się prognozy wzrostu gospodarczego gospodarczego USA do realnego poziomu sprowadziły też oczekiwania inwestorów i nie przewiduje dalszych rozczarowań.

- Akcje najlepiej jest kupować wówczas, kiedy ludzie je nienawidzą tak jak dzieje się obecnie obecnie – powiada Wien, którego prognoza, że S&P500 w tym roku osiągnie wartość wyższą niż 1400 punktów potwierdziła się 15 marca. Teraz jest przeświadczony, że po majowej przecenie pieniądze wrócą na rynek akcji. – Kto by pomyślał, że 2-proc. wzrost PKB zostanie uznany za imponujący? Ale właśnie tak jest. Wszyscy są niedźwiedziami – ocenia specjalista Blackstone, funduszu zarządzającego 190 miliardami dolarów. Ekonomiści obniżyli prognozy dla amerykańskiej gospodarki. Według specjalistów ankietowanych przez Bloomberga w tym roku PKB wzrośnie o 2,2 proc., a w lutym 2011 r. obstawiali zwyżkę o 3,3 proc.