Indeks PMI dla sektora usługowego eurolandu, obliczany przez firmę Markit Economics na podstawie sondażu wśród menedżerów logistyki, zwiększył się w minionym miesiącu do najwyższego od marca poziomu 47,9 pkt, z 47,1 pkt w czerwcu. Odczyt poniżej 50 pkt oznacza jednak, że aktywność w usługach w lipcu nadal malała, tyle że wolniej niż w poprzednich miesiącach.

Kilka dni wcześniej Markit podała PMI dla sektora przemysłowego eurolandu: wskaźnik ten spadł w lipcu do najniższego od 37 miesięcy poziomu 44 pkt, z 45,1 pkt w czerwcu. Tzw. kompozytowy PMI, obliczany jako średnia tych wskaźników dla dwu najważniejszych sektorów gospodarki, wyniósł w lipcu 46,5 pkt, wobec 46,4 pkt miesiąc wcześniej. Poniżej granicy 50 pkt indeks ten utrzymuje się już od sześciu miesięcy.

– Dane te potwierdzają, że gospodarka strefy euro kurczy się w tempie 0,6 proc. – ocenił główny ekonomista Markit. – Pewnym pocieszeniem może być to, że załamanie koniunktury we Włoszech i Hiszpanii przestaje się pogłębiać. Irlandia także daje nadzieje, że obrzeża strefy euro mogą powrócić na ścieżkę wzrostu gospodarczego – dodał. Jak jednak zauważył, niepokojące jest spowolnienie w Niemczech, największej gospodarce eurolandu, które wydaje się utrwalać. Irlandia była w lipcu jedynym państwem tego regionu, gdzie kompozytowy PMI przekroczył 50 pkt.

Powyżej tej granicy znajduje się także podobny do PMI wskaźnik ISM, mierzący koniunkturę w amerykańskim sektorze usługowym. Jak podał w piątek obliczający go Instytut Zarządzania Podażą, w lipcu sięgnął on 52,6 pkt, w porównaniu do 52,1 pkt miesiąc wcześniej. Ekonomiści spodziewali się, że usługowy ISM utrzyma się na niezmienionym poziomie. – Lipcowy wzrost tego wskaźnika zrekompensował zaledwie 1/3 jego czerwcowego spadku – zauważył Paul Dales, ekonomista z Capital Economics. – Łącznie z ISM dla sektora przemysłowego (wzrósł w lipcu z 49,7 pkt do 49,8 pkt – red.) wskazuje on, że gospodarka USA rozwija się w III kwartale w rocznym tempie 1–1,5 proc., a więc wolniej niż w II kwartale – dodał.