Taki wynik głosowania był protestem przeciwko brakowi kobiet na kierowniczych stanowiskach w instytucjach Unii Europejskiej.
Parlamentarzyści większością 325 głosów przeciwko 300 nie zgodzili się, by Yves Mersch z kierownictwa luksemburskiego banku centralnego wszedł w skład sześcioosobowego zarządu EBC, który nadzoruje bieżącą pracę banku.
Wynik tego głosowania o niczym nie przesądza i może być zignorowany przez ministrów, do których należy ostateczna decyzja w tej sprawie, ale jest to policzek dla unijnych przywódców, którzy zdecydowanie popierali kandydaturę Merscha.
Francuska eurodeputowana Sylvie Goulard z partii liberalnej zwróciła uwagę na podwójne znaczenie takiego wyniku głosowania. – Po pierwsze, Rada Ministrów nie może pomijać kobiet i lekceważyć kwestii równości płci. A po drugie, Rada nie może ignorować Parlamentu Europejskiego i demokracji – powiedziała Goulard.
I dodała, że powierzenie Merschowi tego stanowiska na sześcioletnią kadencję oznaczałoby, że w kierowniczym organie EBC nie byłoby reprezentantki kobiet po raz pierwszy od utworzenia tego banku.