Październikowy wynik ma jednak zapewne charakter jednorazowy, a stoi za nim bojkot japońskich towarów w Chinach. Produkowana w tamtejszych fabrykach japońska elektronika czy samochody z konieczności były eksportowane na inne rynki. Na tak dużą nadwyżkę złożyły się też mniejsze wydatki na import. A to świadczy o słabnięciu popytu na rynku wewnętrznym.
Taką właśnie tendencję potwierdziły poniedziałkowe dane z rynku pieniężnego. Wartość udzielonych w październiku kredytów w juanach okazała się mniejsza niż przed rokiem. Banki pożyczyły w minionym miesiącu 505,2 mld juanów (81,1 mld USD), aż o 14 proc. mniej niż w październiku 2011 r. i mniej od prognozowanych przez ekonomistów 590 mld juanów.
Szef banku centralnego Zhou Xiaochuan przyznał, że Chiny wciąż odczuwają skutki trwającego od pięciu lat za granicą kryzysu finansowego. To kolejna w ostatnich dniach opinia urzędnika wysokiego szczebla zalecająca ostrożność i umiarkowanie w prognozowaniu tempa wzrostu chińskiego PKB.