Soros Fund Management ograniczył inwestycje w SPDR Gold Trust, największy taki fundusz, aż o 55 proc. i na koniec grudnia ubiegłego roku miał 600 tysięcy jego akcji. Moore Capital Management, firma kontrolowana przez Bacona, natomiast sprzedała wszystkie udziały w SPDR Gold Trust jednocześnie zmniejszając stan posiadania w Sprott Physical Gold Trust. Paulson &Co jest największym inwestorem w SPDR i kontroluje 21,8 miliona akcji tego funduszu.
Decyzje Sorosa i Bacona mogą nasilić spekulacje, że trwający już 12 lat rynek byka na rynku złota kończy się. Popyt na ten kruszec mogą zmniejszyć sygnały ożywienia w czołowych gospodarkach świata, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Chinach.
- Zmniejszenie udziałów przez George'a Sorosa może nieco podenerwować rynek – wskazuje Nick Trevethan, strateg surowcowy w Australia&New Zealand Banking Group. Nie wyklucza jednak, że dla inwestorów istotniejsza będzie postawa Paulsona.
Traderzy operujący na rynku złota są w najbardziej niedźwiedzich nastrojach od ponad roku. 20 analityków ankietowanych przez Bloomberga w przyszłym tygodniu spodziewa się spadku cen złota, 11 liczy na zwyżkę, natomiast trzech jest neutralnych. Odsetek niedźwiedzi okazał się najwyższy od 30 grudnia 2011 roku.
Od października ubiegłego roku fundusze hedgingowe aż o 56 proc. zredukowały pozycje obstawiające zwyżkę cen złota. – Ożywienie w gospodarce światowej postępuje, a uporczywie korzystne dane makro pozbawiają złoto statusu bezpiecznego schronienia. Lepsze stopy zwrotu można uzyskać gdzie indziej – przekonuje Andrej Kruczenkow, strateg surowocowy w londyńskim przedstawicielstwie rosyjskiego VTB Capital.