Stało się tak w końcowym etapie negocjowania przez brytyjski rząd kontraktu z francuskim gigantem energetycznym na budowę dwóch reaktorów w Hinkley Point w południowo-wschodniej Anglii. Dwie chińskie spółki, China National Nuclear Corp. i China General Nuclear Power Group, mogą przejąć od 30 proc. do 40 proc. udziałów w tym projekcie wycenianym na 14 mld euro (22,5 mld USD).
Nie wiadomo jeszcze, jak duża rola ostatecznie przypadnie chińskim spółkom w budowie i późniejszej eksploatacji siłowni. Z informacji o przebiegu negocjacji wynika, że przede wszystkim będą inwestorami i nie będą działać ani jako poddostawcy urządzeń, ani nie będą brali udziału w budowie siłowni.
Chińskie spółki początkowo będą mogły przejąć mniejszościowe udziały w projektach nuklearnych, ale z biegiem czasu będzie im także umożliwione przejęcie większościowych udziałów, oświadczył w czwartek brytyjski rząd.
Ta deklaracja wieńczy całą serię zapowiedzi ogłoszonych podczas pięciodniowej wizyty w Chinach brytyjskiego ministra finansów George'a Osborne'a. Jej efektem jest między innymi zgoda na wejście brytyjskich inwestorów z ponad 13 mld USD na silnie kontrolowany chiński rynek kapitałowy.
Do Wielkiej Brytanii od 2005 r. napłynęło około 18 mld USD chińskich inwestycji i pod tym względem Wyspy przewodzą całej Europie. W sektorze energetycznym Wielka Brytania jest trzecim w Europie odbiorcą chińskich inwestycji z 4,9 mld USD, po Szwajcarii – 7,37 mld USD i Francji – 6,55 mld USD.