Za 1 euro płacono w piątek już nawet 1,096 dolara. Od początku roku europejska waluta osłabła o 9 proc. wobec amerykańskiej. Jej deprecjacja jest w dużej mierze reakcją na politykę EBC. W czwartek uruchomił on program skupu obligacji warty 1,1 bln euro. Prezes EBC Mario Draghi zadeklarował, że skupowane mogą być również obligacje o ujemnych rentownościach - granicą jest poziom stopy depozytowej EBC (-0,2 proc.).

- To, że EBC jest gotów skupować obligacje z ujemnymi rentownościami oznacza, że zwiększa on faktyczną możliwość zrealizowania programu skupu papierów wartych 60 mld euro miesięcznie. 32 proc. obligacji w strefie euro ma przecież negatywne rentowności - wskazuje Chris Weston, analityk z firmy IG Markets.

Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich spadła w piątek do rekordowo niskiego poziomu 1,24 proc., portugalskich do 1,67 proc. a włoskich do 1,28 proc.

Optymizm związany z działaniami EBC sprawił również, że tokijski indeks Nikkei 225 sięgnął w piątek najwyższego poziomu od 11 lat. Zbliża się on już do poziomów z początku stulecia.