Indeksy poszły w górę po najbardziej drastycznej z ostatnich decyzji władz, zabraniającej dużym udziałowcom chińskich spółek sprzedawania akcji. Jednocześnie, by uspokoić indywidualnych inwestorów, zapowiedziano, że banki będą miały zgodę na rolowanie kredytów zaciągniętych na zakup akcji.
W rezultacie indeks CSI 300 składający się z największych spółek notowanych w Szanghaju i Shenzhen wzrósł na zamknięciu czwartkowej sesji o 6,4 proc., a Shanghai Composite nieco skromniej, o 5,8 proc., ale i tak najbardziej w ciągu jednego dnia od sześciu lat.
Jednak źle funkcjonujący chiński rynek kapitałowy nadal w dużej części jest zamrożony. Obrót akcjami około 1500 spółek jest zawieszony, a są one warte 2,8 bln USD – prawie połowę kapitalizacji tego rynku. O wzroście kursów wielu z pozostałych w obrocie papierów zdecydowały zaś nakazane przez państwo zakupy.
Zakaz sprzedawania udziałów większych niż 5 proc. ma obowiązywać przez pół roku, a w czwartek poinformowano, że zostało odwołane posiedzenie chińskiej Komisji Papierów Wartościowych, na którym miano rozpatrywać wnioski o IPO.