– To mój pierwszy dzień i jestem trochę zdenerwowany, ale po szkoleniach wymagających sporo wysiłku i cierpliwości jestem tu gotowy do pracy – powiedział książę reporterom. Długo na pracę nie musiał czekać, bo pierwsze wezwanie do wypadku nadeszło już o 9.20.
Poniedziałkowa zmiana księcia trwała 9,5 godziny i tak przez cztery dni, a potem cztery dni wolnego. Książę będzie zatrudniony na dwie trzecie etatu, by móc połączyć pracę z obowiązkami królewskimi. Całą pensję będzie przeznaczał na cele charytatywne. Diana Jakubowska, szefowa marketingu w EAAA, przyznała, że niektórzy pracownicy spółki też wykazywali nerwowość związaną z pracą z nowym królewskim kolegą, ale zapewniła, że zupełnie niepotrzebnie, bo „bardzo, bardzo łatwo się z nim pracuje".