Wsparcie to ma pochodzić z Europejskiego Mechanizmu Stabilności Finansowej (EFSM), który jest gwarantowany przez unijny budżet, a więc przez pieniądze pochodzące od wszystkich państw UE.

Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący UE, twierdzi, że nie da się tego inaczej rozwiązać, a Grecja bez pomocy pomostowej nie będzie mogła spłacać długów. Pożyczka z EFSM ma zostać spłacona w ciągu trzech miesięcy. George Osborne, brytyjski kanclerz skarbu, zwrócił się do krajów strefy euro, by zabezpieczyły Wielką Brytanię przed możliwymi stratami. Jego zwierzchnik, premier David Cameron, wezwał zaś europejskie rządy do redukcji greckiego zadłużenia.

Inwestorzy oczekiwali w środę na wyniki głosowania w parlamencie w sprawie ustaw narzuconych przez wierzycieli (przewidujących m.in. podwyżkę VAT i cięcia emerytur), bez przyjęcia których Grecja nie dostanie trzeciego pakietu pomocowego. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" wynik głosowania nie był jeszcze znany, ale parlamentarna arytmetyka podpowiadała, że pakiet może zostać przyjęty dzięki głosom części opozycji. Wielką niewiadomą było to, jak wielu deputowanych koalicji rządowej go poprze i czy premier Aleksis Cipras i jego rząd przetrwają wewnątrzpartyjną rebelię i będą w stanie później skutecznie sprawować władzę.

W greckim parlamencie zasiada 300 deputowanych, z czego 162 należy do partii Syriza premiera Ciprasa. Spodziewano się, że nawet 35 z nich zagłosuje przeciw. Z liczącego 201 osób komitetu centralnego Syrizy przeciw warunkom wierzycieli opowiedziało się 108 (z czego 15 deputowanych). Jej partner koalicyjny, czyli nacjonalistyczni Niezależni Grecy (13 posłów), deklarował, że jego deputowani będą głosowali „zgodnie z sumieniem". Centroprawicowa partia Nowa Demokracja (76), centrowa To Potami (17) i socjaldemokratyczna Pasok (13) zapowiadały głosowanie za dyktatem wierzycieli, by uniknąć Grexitu. Komuniści z KKE (15) i neonaziści ze Złotego Świtu (17) są konsekwentnie przeciw narzuconej polityce oszczędności.