Produkt krajowy brutto w ujęciu zannualizowanym wzrósł o 3,9 proc., a nie o 3,7 proc., jak wcześniej szacował Departament Handlu.

Bardzo dobra sytuacja na rynku pracy, tańsza benzyna i wyższe ceny domów sprzyjały zwiększeniu wydatków gospodarstw domowych, które dają około 70 proc. amerykańskiego PKB. Wydatki te wzrosły w II kwartale o 3,6 proc., a nie o pierwotnie szacowane 3,1 proc. W poprzednim kwartale wzrost ten wyniósł jedynie 1,8 proc.

Z innych podanych w piątek szczegółów wynika, że inwestycje spółek były o 5,2 proc. większe niż przed rokiem, podczas gdy poprzednio ich wzrost szacowano na 4,1 proc. Budownictwo mieszkaniowe odnotowało wzrost o 9,3 proc. zamiast 7,8 proc., a nakłady na budowę biur i fabryk były o 6,2 proc. większe niż przed rokiem, co oznacza wzrost największy od ponad roku.

Najbardziej od 2001 r., o 2,6 proc., wzrosły wydatki rządowe, zwłaszcza w stanowych i lokalnych placówkach.

Być może te optymistyczne dane o dobrej kondycji amerykańskiej gospodarki szefowa Fedu Janet Yellen znała nieco wcześniej, bo już w czwartek zapowiedziała, że jest gotowa podnieść stopy procentowe jeszcze w tym roku, gdyż jest przekonana, że gospodarka jest na dobrej drodze.