Bailey zarobi łącznie 1,9 mln funtów w porównaniu z 7,5 mln funtów w 2015 r., ponieważ ubiegły rok okazał się rozczarowujący dla firmy znanej ze sprzedaży luksusowych ubrań i dodatków.
Podstawowa pensja prezesa się nie zmieni i nadal będzie wynosiła 1,1 mln funtów, ale nie dostanie on żadnych nagród, gdyż zysk spółki przed opodatkowaniem „był poniżej docelowego progu wyznaczonego na początku roku przez komisję do spraw wynagrodzeń" – wynika z rocznego raportu spółki. Prezes otrzyma też 330 tys. funtów zabezpieczenia emerytalnego i 464 tys. funtów w postaci różnych świadczeń i dodatków, niemal wszystko w gotówce.
Pogorszenie koniunktury na rynku towarów luksusowych odczują też na własnej skórze Carol Fairweather, dyrektor finansowa Burberry, i dyrektor wykonawczy spółki John Smith. Też nie dostaną żadnych nagród ani akcji, a ich zarobki będą mniejsze odpowiednio o 59 i 47 proc.
Kurs akcji Burberry spadł w minionym roku o 35 proc., gdyż spółka nie dała sobie rady ze spadkiem popytu w Chinach i w Hongkongu, skąd pochodzi prawie 40 proc. jej przychodów.
W maju poinformowano, że sprzedaż spółki spadła w minionym roku o 7 proc., i ostrzeżono, że w tym też nie ma co spodziewać się poprawy koniunktury w tym segmencie rynku.