Oficjalnie w Rosji bez pracy pozostaje obecnie około 1 miliona ludzi. To ci, którzy znaleźli się na liście giełdy pracy i otrzymują zasiłki. Ale według danych związków zawodowych łącznie z ukrytym bezrobociem pracy nie ma w Rosji ponad 4 mln ludzi i liczba ta będzie rosła.
– Sytuacja na rynki pracy jest trudna, w gospodarce trwają redukcje zatrudnienia – zapewnia Aleksandr Szerszukow, sekretarz Federacji Niezależnych Związków Zawodowych Rosji. – Redukcje przeprowadzane są w przemyśle, budownictwie i transporcie samochodowym.
Są dwa sposoby oceny poziomu bezrobocia – oficjalna statystyka i szacunki dokonywane za pomocą metodyki Międzynarodowej Organizacji Pracy. Ze statystyki wynika, że bezrobotni to około 1,5 proc. ludności w wieku produkcyjnym, a z szacunków, że jest to 6 proc. Zważywszy, że około 20 mln Rosjan pracuje na czarno, ustalenie dokładnej liczby bezrobotnych wydaje się niemożliwe.
Związkowa federacja uważa, że wobec licznych zwolnień już teraz należy rozważyć roboty publiczne finansowane z budżetu federalnego. Takie rozwiązanie stosowano już w niektórych rejonach w kryzysach z lat 1996–1998 i 2008–2009.