Agenci z rynku nieruchomości informują, że w całej Unii, ale zwłaszcza w tych dwóch krajach, do sprzedaży trafia coraz więcej należących do Brytyjczyków willi, wiejskich domków czy apartamentów z widokiem na morze.
Do sprzedaży zagranicznych nieruchomości właśnie teraz mieszkańców Wysp zachęca też słaby kurs funta. Stratedzy z rynku walutowego potwierdzają, że ta tendencja utrzymuje się od ogłoszenia wyników czerwcowego referendum, i prognozują, że jeszcze potrwa. Transferów z euro na funty jest obecnie o jedną piątą więcej niż przed rokiem.
Od referendum kurs funta wobec euro spadł o 12 proc., a warto pamiętać, że relacje między obu walutami są bardzo zmienne.
Jeśli ktoś kupił dom w Europie za 500 tys. funtów w styczniu 2002 r., kiedy funt kosztował 1,65 euro, a sprzedał go w marcu 2009 r. przy kursie 1,09 euro za funta, to dostał 746 tys. funtów, przy założeniu, że ceny nieruchomości się nie zmieniły. Ale jeśli zainwestował 500 tys. funtów w marcu 2009 r., a sprzedał w listopadzie 2015 r., to stracił 117 tys. funtów, bo funt kosztował wtedy 1,40 euro. JB