Tylko 149 zł za rok czytania.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Surowce: Ropa znów zaczyna rynek niedźwiedzia
Rynek ropy wkroczył pod względem technicznym w „bessę". Od tegorocznego szczytu baryłka ropy gatunku WTI staniała o ponad 20 proc.
W środę po południu płacono za nią już tylko 43,4 USD, czyli tyle co w listopadzie, przed wyborami prezydenckimi w USA. Od początku roku ropa staniała o 19 proc. i pierwsze półrocze może być dla tego surowca najgorsze od 1997 r.
Skoordynowane cięcia w produkcji, na które zdecydowały się pod koniec listopada państwa OPEC i Rosja, nie wystarczyły, by ustabilizować rynek. Nie zrównoważyły one nawet ponad 7-proc. wzrostu wydobycia w USA, do którego doszło od listopada. Liczba aktywnych szybów naftowych w USA niedawno sięgnęła najwyższego poziomu od dwóch lat, a prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) mówią, że produkcja w USA wzrośnie w tym roku o 430 tys. baryłek dziennie, a w przyszłym skoczy o 780 tys. baryłek dziennie. Postęp technologiczny prowadzi do spadku kosztów wydobycia, tak że jest ono opłacalne dla głównych złóż ropy łupkowej w USA już przy cenie mniejszej niż 40 USD za baryłkę. Ponadto mocno rośnie wydobycie w Libii oraz w Nigerii – dwóch krajach OPEC, które nie zostały objęte cięciami.
