Brytyjska waluta umocniła się o 0,8 proc. tuż po ogłoszeniu komunikatu z posiedzenia Komitetu Polityki Pieniężnej Banku Anglii. O ile bank centralny pozostawił główną stopę procentową na poziomie 0,25 proc. i nie zmienił wielkości programu QE, to dwóch członków Komitetu zagłosowało za podwyżką głównej stopy do 0,5 proc. W protokole z obrad Komitetu znalazła się zaś zapowiedź, że stopy procentowe mogą zostać podwyższone szybciej, niż spodziewają się inwestorzy. Część analityków spodziewa się, że do podwyżki może dojść już w listopadzie.
– Ton komunikatu był zdecydowanie bardziej „jastrzębi" niż poprzednio, a prawdopodobieństwo podwyżki stóp w listopadzie staje się w naszej opinii realne – twierdzi Kathleen Brooks, analityczka City Index.
Rynek kontraktów terminowych wycenia prawdopodobieństwo podwyżki stóp w listopadzie na 42 proc., a w grudniu na 54 proc. Niektórzy analitycy wskazują zaś, że szykowana podwyżka stóp jest już nieco spóźniona. – Wyzwaniem stojącym przed Bankiem Anglii jest dokonać podwyżki stóp, która mogłaby zostać zaabsorbowana przez gospodarkę. Ciągle przesuwając swój pierwszy ruch stwarza ryzyko, że kiedy stopy rzeczywiście zaczną rosnąć, to będzie to zaskoczeniem dla konsumentów i pożyczkobiorców, a to stworzy większy szok dla gospodarki, niż powinno – uważa Andrew Sentance, doradca ekonomiczny PwC.
Argumentem za podwyżką stóp jest oczywiście inflacja, która w sierpniu przyspieszyła do 2,9 proc. i mocno przekracza cel wyznaczony przez bank centralny. Jest ona szybsza od wzrostu płac i negatywnie wpływa na konsumpcję, a przez to na tempo wzrostu gospodarczego. W II kwartale wyniosło ono 0,3 proc., licząc kwartał do kwartału, podczas gdy np. we Francji sięgnęło 0,5 proc., a w Niemczech 0,6 proc.