Największe brytyjskie banki są przygotowane wystarczająco dobrze, by wytrzymać tzw. twardy brexit (wyjście Wielkiej Brytanii z UE, bez zawierania umów gwarantujących wolny handel i przepływ kapitału). Mogą one również poradzić sobie z recesją głębszą niż po wybuchu ostatniego światowego kryzysu – wynika z testów wytrzymałościowych (stress testów) Banku Anglii.
Straty do ogarnięcia
Po raz pierwszy odkąd w 2014 r. Bank Anglii zaczął przeprowadzać doroczne stress testy, żaden bank nie oblał tego ćwiczenia. W ramach testu przeanalizowano scenariusz mówiący, że brytyjski PKB spadnie o 4,7 proc., ceny domów zmniejszą się o 33 proc., funt osłabnie o 27 proc., a główna stopa procentowa wzrośnie do 4 proc. Zbadano siedem banków: Barclays, HSBC, Lloyds Banking Group, RBS, Standard Chartered, Nationwide i brytyjską filię Banco Santander. Straciły one łącznie w tym scenariuszu 50 mld funtów w ciągu dwóch lat. 10 lat temu takie straty doprowadziłyby do załamania brytyjskiego systemu bankowego, ale z analiz Banku Anglii wynika, że teraz banki mają wystarczająco dużo kapitału, by sobie z tym poradzić. Mark Carney, prezes Banku Anglii, zaznaczył jednak, że chaotyczny brexit byłby kosztownym scenariuszem, którego każdy chciałby uniknąć.
– Odporność systemu bankowego powinna uspokoić inwestorów w momencie, w którym skutki brexitu pozostają niepewne. Funt reagował jednak na nie w małym stopniu, po tym jak w poniedziałek jego kurs sięgnął najwyższego poziomu od ośmiu tygodni wobec dolara – wskazuje William Anderson Jones, analityk z firmy RationalX.
Powściągliwa reakcja
Choć po raz pierwszy wszystkie banki zdały testy, to część z nich poradziła sobie wyraźnie gorzej od innych. Barclays i RBS (będący w 70 proc. własnością państwa) zdołały osiągnąć wymagane współczynniki kapitałowe w niekorzystnym scenariuszu tylko dlatego, że Bank Anglii wziął w swoich wyliczeniach pod uwagę podejmowane przez ostatni rok przez tych pożyczkodawców wysiłki, mające na celu wzmocnienie kapitału. Podczas czwartkowej sesji papiery Barclaysa traciły więc na giełdzie w Londynie nawet 1,7 proc., akcje RBS balansowały między niewielkimi zwyżkami i małymi spadkami, a walory Llyods Banking Group (banku również uznanego za jeden ze słabszych w grupie) zniżkowały aż o 2,7 proc.
– O ile wszystkie banki zaliczyły testy, o tyle papiery Lloydsa, RBS i Barclaysa traciły, gdy akcje HSBC i Standard Chartered zyskiwały. HSBC i Standard Chartered mają większą ekspozycję na rynki wschodzące niż na Europę, więc to pomagało cenom ich akcji – twierdzi David Madden, analityk z CMC Markets. Analitycy nie spodziewają się też, by wyniki stress testów skłoniły brytyjskie banki do wypłacania większych dywidend akcjonariuszom.