W czwartek rozpoczyna się oficjalna wizyta chińskiego prezydenta Xi Jinpinga we Włoszech. Spodziewane jest, że włoski rząd podpisze w jej trakcie deklarację wyrażającą poparcie dla Inicjatywy Pasa i Drogi, czyli wielkiego chińskiego planu mającego na celu rozbudowę połączeń komunikacyjnych w Eurazji. Włochy staną się w ten sposób pierwszym krajem z grupy G7 (kluczowych państw rozwiniętych), który oficjalnie przystąpi do tej inicjatywy.
Za poparciem dla Nowego Jedwabnego Szlaku stoi głównie Ruch Pięciu Gwiazd, czyli lewicowa, populistyczna partia współrządząca Włochami. Widzi on w uczestnictwie w Nowym Jedwabnym Szlaku szansę na ożywienie włoskiej gospodarki poprzez przyciągnięcie chińskich inwestycji oraz wzrost eksportu do Chin. Głównym promotorem idei udziału Włoch w Nowym Jedwabnym Szlaku jest Michele Geraci, polityk Ruchu Pięciu Gwiazd będący podsekretarzem stanu ds. rozwoju gospodarczego. Przez dziesięć lat pracował on na chińskich uczelniach, gdzie wykładał finanse. – To sposób na zwiększenie włoskiego eksportu do Chin i również na dostosowanie Chin do standardów międzynarodowych – powiedział Geraci w wywiadzie dla telewizji CNBC.
Zbliżenie między Włochami i Chinami nie podoba się USA. „Włochy to duża gospodarka i świetne miejsce dla inwestycji. Nie ma potrzeby, by włoski rząd legitymizował chiński projekt infrastrukturalnej próżności" – napisał niedawno na Twitterze Garrett Marquis, rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zastrzeżenia może mieć również UE, starająca się ostatnio ograniczać chińskie inwestycje. – Wiele krajów UE już zawarło wielkie umowy komercyjne z Chinami, więc dyskusja na ten temat wydaje się być podszyta hipokryzją – odniósł się do tych zastrzeżeń Manlio Di Stefano, podsekretarz stanu we włoskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Zastrzeżenia ma jednak również koalicjant Ruchu Pięciu Gwiazd, czyli prawicowa Liga Północna. – Jeśli sprawa dotyczy pomagania włoskim spółkom inwestować za granicą, to jesteśmy gotowi rozmawiać z każdym. Jeśli jednak chodzi o kolonizowanie Włoch oraz ich spółek przez obce potęgi, to mówimy nie – stwierdził wicepremier Matteo Salvini, szef Ligii Północnej.