Deutsche Bank rozważa pozyskanie 3-10 mld euro nowego kapitału – donosi „Financial Times". Byłby to element ewentualnej fuzji z Commerzbankiem, którą od połowy marca oba banki już oficjalnie analizują po miesiącach spekulacji na ten temat. Niemiecki gigant odpowiedział „FT" w oświadczeniu, że jeszcze jest zdecydowanie za wcześnie, aby na tym etapie wygłaszać wiarygodną ocenę czy będą jakiekolwiek potrzeby kapitałowe. W ostatnich dniach pojawiały się szacunki, że w razie fuzji bank musiałby pozyskać około 8 mld euro kapitału.
Według „FT" niemiecki rząd, dążący do odbudowania nadwątlonej pozycji liderów niemieckiego sektora bankowego (który ma finansować niemieckich eksporterów, aby nie uzależnić się nadmiernie od banków zagranicznych), chce by Deutsche Bank pozyskał możliwie jak najwięcej kapitału jeszcze przed fuzją, aby połączony bank nie musiał podnosić kapitał po transakcji. Podobno niemiecki rząd, który ma 15 proc. akcji Commerzbanku (wskutek wartego 10 mld euro bail-outu w kryzysowym 2009 r.), rozważa czy wziąć udział w podniesieniu kapitału. Rząd odmówił komentarza na ten temat. Kilka dni temu kanclerz Angela Merkel przekonywała, że państwo nie będzie wywierać presji na bankach i to one same mają zdecydować czy fuzja jest opłacalna. Jednak wcześniej Bloomberg donosił, że transakcja ma zielone światło od niemieckiego ministerstwa finansów.
Według nieoficjalnych informacji sprzeciwiać się fuzji mają katarscy akcjonariusze Deutsche Banku, którzy obawiają się, że zmusi ona kredytodawcę do dużego podniesienia kapitału, co przy niskich wycenach spowoduje wielką emisję i rozwodni ich udziały. Z kolei amerykański fundusz private equity Cerberus, który ma spore pakiety akcji obu zainteresowanych banków, ma być przychylny fuzji. Również BlackRock ma sporo akcji oby kredytodawców i jego przedstawiciele wykazywali sceptycyzm. – Jaki problem ma fuzja rozwiązać – pytał retorycznie wiceprezes funduszu Philipp Hildebrand dołączając do licznego grona wątpiących czy droga, skomplikowana i czasochłonna fuzja przyczyni się do poprawy rentowności Deutsche Banku i Commerzbanku.
Inwestorzy z GPW powinni przyglądać się tej sprawie ze względu na mBank, którego Commerzbank jest strategicznym akcjonariuszem (ma blisko 70 proc. akcji, pakiet ten wart jest ok. 13 mld zł). Pojawiały się głosy zagranicznych i polskich analityków, że może zajść konieczność sprzedaży mBanku w razie problemów kapitałowych połączonych instytucji. Sam Commerzbank jest w lepszej sytuacji kapitałowej i ma lepsze wyniki niż Deutsche Bank, sprzedawać mBanku obecnie nie musi a na pewno nie chce, bo polski bank, czwarty gracz na naszym rynku, stanowi tylko 7 proc. aktywów grupy ale przynosi jej blisko 15 proc. zysku operacyjnego.