Przedstawiciele rządu niemieckiego próbowali zainteresować UniCredit pakietem akcji Commerzbanku – informuje bawarski „Passauer Neue Presse". Dziennik powołuję się na zachowujących anonimowość polityków niemieckich, którzy wzięli udział w ubiegłotygodniowej delegacji do Rzymu. W sprawę mieli być zaangażowani urząd kanclerza Niemiec i minister finansów Olaf Scholz ze swoim zastępcą Joergiem Kukiesem. Według informatorów „Passauera" włoski gigant finansowy nie wyraził zainteresowania.
Dziennik nie podaje jak miałaby zostać przeprowadzona ewentualna transakcja. Niemieckie państwo wciąż ma blisko 16 proc. akcji Commerzbanku (stało się akcjonariuszem po dokapitalizowaniu tej instytucji w czasie kryzysu w 2009 r.), być może chodziłoby o odkupienie tego pakietu i objęcie przez UniCredit akcji nowej emisji albo o wymianę walorów. Obecna kapitalizacja Commerzbanku to 7,7 mld zł a Unicreditu – 23,7 mld zł.
Wcześniej niemiecki rząd dążył do fuzji Commerzbanku z Deutsche Bankiem, aby stworzyć silny niemiecki bank mogący rywalizować z największymi instytucjami i zdolny do sprawnego finansowania małych i średnich firm w tym kraju. Rozmowy zakończyły się w maju fiaskiem, ale wciąż napływają informacje o rozmowach w sprawie znalezienia partnera dla Commerzbanku. Teraz wygląda na to, że Niemcy dopuszczają fuzje transgraniczne, wśród potencjalnych przejmujących wymieniano ING Group i UniCredit. Oba mają spore banki w Niemczech i fuzja z wiceliderem tego rynku wyraźnie wzmocniłaby ich biznes, dając większy dostęp do średnich i małych firm będących podstawą tamtejszej gospodarki.
Jednak niemiecki dziennik gospodarczy „Handelsblatt" na początku czerwca informował, że holenderska grupa straciła zainteresowanie przejęciem Commerzbanku i zamierza skupić się na własnych projektach. W tym kierunku zmierzać może także UniCredit, którego prezes Jean-Pierre Mustier miał stwierdzić – jak donosi włoski dziennik „Il Messagero", że zainteresowanie Commerzbankiem to zamknięty rozdział. Na pytanie Bloomberga czy to aktualne odpowiedział, że nigdy nie komentuje spekulacji rynkowych. Podkreślił, że bank skupia się na rozwoju organicznym, a fuzje w Europie, szczególnie transgraniczne, są bardzo trudne.