PMI, który mierzy koniunkturę w gospodarce na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw, spadł w listopadzie w strefie euro do 50,3 pkt, z 50,6 w październiku. To jednak efekt pogorszenia koniunktury w usługach. W samym przemyśle wskaźnik ten wzrósł do 46,9 pkt z 45,9 pkt miesiąc wcześniej – podała w poniedziałek firma IHS Markit. Dwa tygodnie temu wstępnie obliczyła, że PMI w przemyśle Eurolandu wzrósł do 46,6 pkt.
Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt oznacza, że w odczuciu ankietowanych menedżerów przemysł przetwórczy kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca, wskazania wyższe oznaczają zaś rozwój tego sektora. Dystans od tej granicy jest miarą tempa tych zmian. W tym świetle koniunkturę w europejskim przemyśle trudno uznać za dobrą. Wygląda jednak na to, że od września, gdy była najgorsza od 2012 r., zaczęła się powoli poprawiać. Dotyczy to również Niemiec, które były ogniskiem zapaści w europejskim przemyśle. Tam w listopadzie PMI w tym sektorze wzrósł do 44,1 pkt z 42,1 pkt w październiku.
Według IHS Markit w minionym miesiącu poprawiła się również koniunktura nad Wisłą. PMI w polskim przemyśle, wzrósł do 46,7 pkt z 45,6 pkt w październiku. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się przeciętnie odbicia tego wskaźnika do 46,5 pkt. Choć odczyt okazał się nieco lepszy, był to już 13. z rzędu, gdy PMI był poniżej 50 pkt. Na domiar złego, inaczej niż w strefie euro, w Polsce nie była to druga zwyżka z rzędu, trudno więc mówić o odwróceniu trendu. Z drugiej strony obrazu zapaści w polskim przemyśle, który maluje PMI, nie potwierdzają jednak jak dotąd oficjalne dane dotyczące produkcji przemysłowej w Polsce, które wskazują na dość łagodne spowolnienie. W październiku produkcja przemysłowa wzrosła o 3,5 proc. rok do roku, a w listopadzie – jak szacują przeciętnie ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści – o 0,9 proc. rok do roku. Tymczasem w strefie euro produkcja przemysłowa faktycznie od ponad roku nieprzerwanie maleje, w Niemczech w tempie około 4 proc. rok do roku.
Jak ocenił w komentarzu do poniedziałkowych danych Michał Rot, ekonomista z PKO BP, w Polsce odbicie PMI w listopadzie „może mieć związek z ustaniem obaw o nieuporządkowany brexit. W najbliższym czasie koniunktura krajowa może podążyć w kierunku wskazywanym przez PMI m.in. ze względu na efekty spadku dynamiki inwestycji publicznych w sektorze samorządowym". Rot podkreślił jednak, nawet jeśli ten scenariusz się zmaterializuje, recesja w przemyśle nad Wisłą nie zagości na długo właśnie dlatego, że w strefie euro widać już sygnały poprawy koniunktury w przyszłym roku. Oprócz PMI, to m.in. dane dotyczące podaży pieniądza i kredytu.