Specjaliści wskazują, że przy takich zjawiskach jak pandemia koronawirusa rynki reagują mocną przeceną. „Historycznie rynek najbardziej negatywnie reagował na nieznane choroby, biorąc pod uwagę związaną z nimi niepewność. Można to zaobserwować po niedawnej reakcji na COVID-19, a także na wybuch SARS w 2003 r." – napisali analitycy Credit Suisse.
W związku z tym analitycy banku stworzyli listę spółek, których notowania powinny radzić sobie lepiej w obliczu paniki na giełdzie. Są to firmy, które posiadają podobne cechy do podmiotów osiągających w przeszłości lepsze wyniki w czasie kryzysów związanych z chorobą czy klęską żywiołową. Spółki te notowane są na parkietach w Australii, Japonii i innych częściach Azji.
Pierwszym jest japoński gigant handlu detalicznego Seven & I Holdings. Firma jest właścicielem międzynarodowej sieć sklepów typu convenience 7-Eleven, która jest największym przedsiębiorstwem na świecie pod względem liczby obiektów handlowych. Jej akcje od tegorocznego szczytu staniały o 26 proc., jednak sklepy spożywcze nie są zamykane z powodu epidemii, dlatego działalność spółki jest utrzymywana. Spółka nie zawiesiła planów wypłaty dywidendy, która zostanie wypłacona 25 marca.
Kolejną spółką, która powinna dobrze sobie radzić, jest gigant browarniczy Asahi Group. Jej notowania od szczytu spadły już o 37 proc. jednak analitycy Credit Suisse spodziewają, że akcje Asahi Group będą radzić sobie lepiej w obliczu kryzysu. Spółka jest również obecna w Polsce, bowiem kontroluje Kompanię Piwowarską, czyli producenta piw takich marek jak Żubr, Tyskie, Lech, Dębowe czy Redd's.
Z kolei notowania australijskiej spółki Newcrest Mining powinny radzić sobie lepiej od innych, bowiem spółka zajmuje się wydobyciem metali szlachetnych, których notowania podczas kryzysu w długim okresie wykazują się tendencją wzrostową. Spółka jest jednym z największych producentów złota na świecie, a jej akcje według Credit Suisse powinny radzić sobie lepiej od konkurentów z branży notowanych na giełdzie w Nowym Jorku.