Zagraniczni wierzyciele Stanów Zjednoczonych sprzedali łącznie obligacje o wartości ponad 100 mld USD w ciągu trzech tygodni zakończonych 25 marca – wynika z danych publikowanych przez Fed. Oznacza to, że marzec prawdopodobnie będzie rekordowym miesiącem pod względem sprzedaży amerykańskiego długu.
Jak informuje Bloomberg, powołując się na dane od animatorów rynku, kraje uzależnione od eksportu ropy i mniejsze gospodarki azjatyckie przodowały w pozbywaniu się obligacji USA. Banki centralne tych krajów sprzedawały starsze, mniej płynne papiery skarbowe.
William Marshall, analityk z Goldman Sachs, napisał w nocie dla klientów, że część sprzedaży przez kraje papierów wierzycielskich wynika z faktu, że potrzebują buforu płynności. Drugim argumentem, który tłumaczy skalę wyprzedaży, jest ochrona kursu walutowego. „Podejrzewamy, że resztą mogło być wsparcie krajowej waluty (w przypadku krajów eksportujących ropę, takich jak Arabia Saudyjska)" – napisał Marshall.
W marcu, gdy pandemia koronawirusa rozlała się na całą Europę i Stany Zjednoczone, kapitał masowo zaczął napływać do dolara amerykańskiego. Silny dolar dołował waluty wielu krajów, które chciały powstrzymać dalszą deprecjację. Dollar Spot Index wyliczany przez Bloomberga, pokazujący notowania amerykańskiej waluty wobec euro, jena i kilku innych czołowych walut, wzrósł w marcu o 3,1 proc. To najwyższy miesięczny wzrost od 2016 r.
Fed, widząc, że skala wyprzedaży amerykańskiego długu jest ogromna, podjął decyzję o uruchomieniu transakcji repo dla innych banków centralnych. Umożliwi to bankom centralnym tymczasową wymianę amerykańskich papierów skarbowych i obligacji na dolary. – Ten instrument powinien pomóc w sprawnym funkcjonowaniu amerykańskiego rynku skarbowego, zapewniając alternatywne tymczasowe źródło dolarów amerykańskich inne niż sprzedaż papierów wartościowych na otwartym rynku – argumentował swoją decyzję Fed.