Raport ekspertów z australijskiego banku ANZ zwraca uwagę na trudną sytuację w Korei Płd., Singapurze oraz w Chinach. Firmy w tych krajach przez ostatnie lata zwiększały zadłużenie, jednak pandemia skutecznie ograniczyła ich przychody, a tym samym możliwość spłaty zobowiązań. „Jeśli sytuacja będzie się przedłużać, doprowadzi to do obniżenia oceny wiarygodności firm, a w rezultacie do niewykonania zobowiązań i obniżenia wzrostu gospodarczego" – podają eksperci ANZ Research.

Sytuacja jest najtrudniejsza w singapurskim sektorze energetycznym, chińskiej branży nieruchomości oraz wśród koreańskich małych i średnich firm. W Singapurze obszar produkcji energii odpowiadający za 20 proc. PKB i jednocześnie 15,7 proc. zadłużenia ponosi straty, co wzmaga obawy o zachowanie płynności firm z tej branży. W Korei małe i średnie przedsiębiorstwa przez ostatnie dwa lata znacząco zwiększyły liczbę zawartych kredytów. Jak dodają eksperci ANZ: „Mniejsze firmy mają tendencję do szybszej niewypłacalności niż te większe, co stanowi ryzyko makroekonomiczne ze względu na ich znaczenie w gospodarce kraju. Tymczasem w Chinach z powodu ekstremalnego tempa ekspansji rynek nieruchomości stał się zbyt rozbudowany".

Spośród wymienionych wyżej państw najgorzej sytuacja prezentuje się w Singapurze. Aż 60,9 proc. niespłaconych obligacji korporacyjnych tego miasta-państwa jest denominowanych w dolarach, co stwarza ryzyko walutowe. Dla porównania Korea Płd. posiada ich zaledwie 20 proc, jednak tamtejsze firmy są bardziej ograniczone finansowo, ponieważ większość ich długów jest oznaczonych jako te wysokiego ryzyka. W najlepszej sytuacji zdają się być Chiny, gdzie większość długów jest własnością państwa, co jest pewnego rodzaju zabezpieczeniem na wypadek niewypłacalności.