Amerykańskie ożywienie jest w pełni normalne?

Analitycy Morgan Stanley wskazują, że rynek akcji podąża w tym roku zwyczajnym szlakiem nowego cyklu. Dno mogło być wiosną nawet bez pandemii.

Publikacja: 07.10.2020 05:05

Amerykańskie ożywienie jest w pełni normalne?

Foto: AFP

Zachowanie amerykańskiego rynku akcji w 2020 r. jest zadziwiająco normalne – tak twierdzą analitycy Morgan Stanley. Ich zdaniem mamy obecnie do czynienia z wczesną fazą cyklu rynkowego. – Choć spodziewamy się nerwowości na rynkach przed wyborami prezydenckimi w USA, to ostatecznie zwyciężą typowe dla wczesnego etapu cyklu strategie reflacyjne – twierdzi Andrew Sheats, główny globalny strateg Morgan Stanley.

Wyliczone fazy

Skąd takie optymistyczne przeświadczenie? Analitycy Morgan Stanley porównali zachowanie rynków w ostatnich kilkunastu miesiącach i w okolicach trzech poprzednich recesji. Za każdym razem recesję poprzedzało przyspieszenie inflacji bazowej powyżej pięcioletniego trendu, spadek stopy bezrobocia silniejszy od trendu oraz odwrócenie krzywej rentowności obligacji. Przy takich sygnałach do recesji dochodziło średnio po 15 miesiącach od ostatniej podwyżki stóp przez Fed. Wszystkie te sygnały wystąpiły też przed obecnym kryzysem, a 15 miesięcy od ostatniej podwyżki stóp w USA minęło w marcu 2020 r.

Pod koniec marca analitycy Morgan Stanley przyjrzeli się temu, gdzie wypadało dno na rynkach w czasie poprzednich pięciu recesji. Zwykle było ono nieco wcześniej od osiągnięcia recesyjnego dna przez gospodarkę. Z ich modelu wynikało, że dla indeksu S&P 500 i amerykańskiego długu o wysokich rentownościach dno powinno zostać osiągnięte w marcu 2020 r., a dla obligacji dziesięcioletnich w kwietniu 2020 r. W dwóch pierwszych przypadkach zostało rzeczywiście osiągnięte w marcu, a w trzecim w sierpniu.

Foto: GG Parkiet

– Nawet przy najbardziej ekstremalnym pogorszeniu się danych gospodarczych w historii oraz globalnej pandemii rynki wyprzedzały dane o „normalny" interwał – zauważa Sheats. Dodaje, że wśród inwestorów jest wciąż dużo sceptycyzmu co do „normalności" cyklu. A to sprawia, że wyceny wielu spółek korzystających na ożywieniu gospodarczym mogą być atrakcyjne.

Prognozy po omacku

Odbicie na amerykańskim rynku akcji, widoczne w ostatnich miesiącach, wyraźnie zaskoczyło wielu analityków. Ich przewidywania co do tego, gdzie indeksy znajdą się pod koniec roku, można uznać za mocno konserwatywne. Mediana prognoz zebranych przez agencję Bloomberg mówi, że na koniec grudnia 2020 r. indeks S&P 500 powinien sięgać 3250 pkt. To oznaczałoby spadek na podobny poziom jak w lipcu. We wtorek S&P 500 zaczynał bowiem sesję w okolicach 3400 pkt, a na początku września (tuż przed korektą) sięgał 3588 pkt.

Jedynie siedem prognoz strategów przewiduje, że na koniec roku S&P 500 będzie powyżej 3400 pkt. Najbardziej optymistyczna mówi o zwyżce do 3650 pkt (co oznaczałoby nowy rekord). Najwięksi pesymiści spodziewają się spadku nawet do 2800 pkt, czyli poziomu z kwietnia.

Niektórzy stratedzy zmieniali w tym roku już kilkakrotnie swoje prognozy dla indeksów. Na przykład Bank of America początkowo ściął je dwukrotnie, a gdy na rynku wyraźnie było widać już odbicie, podniósł je. Teraz podchodzą do prognoz dla S&P 500 z daleko posuniętą ostrożnością. Ich główny scenariusz przewiduje, że indeks ten zakończy rok na poziomie 3250 pkt (w styczniu przewidywali 3300 pkt). „Ale indeks może zakończyć rok gdzieś pomiędzy 2200 pkt a 4000 pkt, zależnie od zachowania wirusa oraz gospodarki" – napisała na początku września Savita Subramanian, główna strateg ds. akcji amerykańskich w Bank of America. Wskazany przez nią dolny przedział prognoz to poziom nieco wyższy niż w marcowym dołku, a osiągnięcie górnego przedziału oznaczałoby zwyżkę o prawie 18 proc.

S&P 500 zyskał już 55 proc. od marcowego dołka, a od początku roku wzrósł o 5,5 proc. Od wyboru Trumpa na prezydenta zyskał 62 proc.

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?