W Inicjatywie Pasa i Szlaku, czyli ambitnym chińskim projekcie rozbudowy infrastruktury transportowej w Azji, Europie i Afryce, w różnych formach uczestniczy 139 państw. Gospodarki wielu mniejszych krajów zaangażowanych w ten projekt zostały bardzo mocno dotknięte globalnym kryzysem i są przez to mniej skłonne, by dodatkowo zadłużać się na poczet wielkich inwestycji infrastrukturalnych.

– Wiele z tych krajów jest relatywnie małych, a ich gospodarki są mocno skoncentrowane np. na surowcach lub na turystyce. Niektóre z nich są też mocno zależne od transferu środków od obywateli pracujących za granicą. A każdy z nich został mocno dotknięty skutkami pandemii koronawirusa. W tym roku widzimy więc wzrost stresu kredytowego, który nie zniknie też w 2021 r. – twierdzi Michael Taylor, dyrektor kredytowy na region Azji i Pacyfiku w Moody's.

Analitycy Moody's wskazują, że wiele chińskich spółek może obawiać się potencjalnych strat na dużych inwestycjach infrastrukturalnych w krajach dotkniętych kryzysem. Dane chińskiego Ministerstwa Handlu mówią, że wartość umów zawieranych przez spółki z ChRL w 61 krajach na trasie Nowego Jedwabnego Szlaku była w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 r. o 29 proc. mniejsza niż w takim samym okresie rok wcześniej. Ich wartość spadła o 17,5 proc. Eksperci Moody's spodziewają się jednak, że w ciągu dwóch lat inwestycje w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku powrócą na podobny poziom jak w latach 2014–2019. Ich zdaniem Chiny nie zrezygnują z tego projektu, gdyż już za dużo w niego zainwestowały finansowo i politycznie.

– Chiny będą bardziej wybiórcze, jeśli chodzi o projekty, które mogą finansować, zwłaszcza w gospodarkach wschodzących. Państwa uczestniczące w Inicjatywie Pasa i Szlaku, które zaangażowały się w wielkie projekty infrastrukturalne i na ich potrzeby się zadłużyły, mogą nie być w stanie znaleźć zasobów pozwalających im kontynuować te przedsięwzięcia – uważa Alicia Garcia-Herrero, ekonomistka Natixis. HK